
W ostatnich latach kwestia prawidłowości stosowania wskaźnika WIBOR w umowach kredytowych oraz relacji pomiędzy zmienną stopą procentową a ochroną konsumenta stała się jednym z najbardziej dynamicznych tematów w polskiej debacie prawno-finansowej. Punktem kulminacyjnym stało się skierowanie do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) pytania prejudycjalnego dotyczącego zarówno zgodności konstrukcji umów opartych na WIBOR, jak i potencjalnych ograniczeń wynikających z unijnego prawa konsumenckiego w zakresie wysokości oprocentowania. W centrum zainteresowania znalazła się zwłaszcza kwestia górnej wysokości oprocentowania i jej ewentualnej sprzeczności z zasadami uczciwości i przejrzystości (sprawa obecnie jest rozpatrywana pod sygn. akt: C-471/24). Sprawę komentuje ekspert – Mateusz Brembor, radca prawny w Kancelarii Sobota Jachira.
Czym jest WIBOR i jakie są jego wady?
WIBOR (Warsaw Interbank Offered Rate) jest wskaźnikiem referencyjnym określającym koszt pieniądza na rynku międzybankowym. Od lat stanowi podstawowy element oprocentowania kredytów o zmiennej stopie w Polsce – zarówno konsumenckich, jak i hipotecznych.
W obliczu dynamicznych wzrostów stóp procentowych po 2021 r. kredytobiorcy zaczęli kwestionować legalność stosowania WIBOR, zarzucając bankom m.in.:
- brak dostatecznej informacji o ryzyku zmiennej stopy;
- brak przejrzystości sposobu kształtowania indeksu;
- użycie wskaźnika niewynikającego z rzeczywistych transakcji międzybankowych;
- niewspółmierność wzrostu oprocentowania do ekonomicznych podstaw kredytu.
To z kolei doprowadziło do sporów sądowych, w których sędziowie zaczęli zadawać pytania o zgodność polskich regulacji i praktyk z unijną dyrektywą 93/13 w sprawie nieuczciwych warunków umownych.
Jakie pytania dotyczące WIBOR trafiły dotychczas do TSUE?
Polskie sądy, rozpatrując spory o WIBOR, skierowały do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) pytania dotyczące m.in.:
- czy klauzule odwołujące się do indeksu WIBOR mogą zostać uznane za nieuczciwe, jeśli konsument nie miał realnej możliwości oceny mechanizmu jego wyznaczania,
- czy wskazanie w umowie jedynie nazwy wskaźnika, bez opisania sposobu jego ustalania, spełnia wymóg przejrzystości,
- czy mechanizm zmiennego oprocentowania może prowadzić do naruszenia równowagi stron, gdy wzrost indeksu nie wynika z rzeczywistych transakcji rynkowych.
Zobacz także: Mamy przełom w sprawie WIBOR. Rzecznik TSUE wydał opinię sprzyjającą kredytobiorcom
Jak się ma limit oprocentowania do ochrony konsumenta?
Najnowsze pytanie prejudycjalne zadane przez Sąd Okręgowy w Krakowie w sprawie, w której TSUE nadał sygn. akt: C-607/25, dotyczy górnej granicy dopuszczalnego oprocentowania oraz tego, czy jej całkowity brak w umowie kredytowej może naruszać unijne standardy ochrony konsumenckiej. Sprawa dotyczy wzorca umownego przygotowanego przez BNP Paribas Bank Polska S.A., gdzie umowa kredytowa nie przewiduje żadnego limitu oprocentowania, które w niektórych sytuacjach może przekraczać wysokość odsetek maksymalnych.
Prawo polskie przewiduje co prawda odsetki maksymalne i odsetki maksymalne za opóźnienie, ale regulacja ta dotyczy wyłącznie odsetek kapitałowych liczonych w procentach w skali roku jako świadczeń ubocznych. Natomiast oprocentowanie kredytu opartego na WIBOR składa się z dwóch elementów:
- marży banku (stałej),
- wskaźnika WIBOR (zmiennego).
Prawo nie wprowadza limitu dla wysokości oprocentowania kredytu o zmiennej stopie procentowej. W efekcie, gdy WIBOR wzrósł gwałtownie, wielu kredytobiorców uznało, że oprocentowanie stało się nieproporcjonalne i „rażąco wygórowane”.
W uzasadnieniu pytania prejudycjalnego Sąd wskazał, że polskie przepisy nie określają górnej granicy dopuszczalnego wzrostu wskaźnika referencyjnego. Brak jest w przepisach również określenia maksymalnych granic wzrostu marży, a wartość odsetek maksymalnych może ulegać zmianie w całym okresie kredytowania, co rodzi wątpliwości o zgodność takiego uregulowania sytuacji konsumenta z dyrektywą 93/13.
Podsumowanie
Pytanie prejudycjalne dotyczące WIBOR i górnej granicy oprocentowania w umowach kredytowych to jeden z kluczowych momentów w sporach o przejrzystość i uczciwość konstrukcji kredytów w Polsce. Od odpowiedzi TSUE zależeć może nie tylko przyszłość umów zawartych w ostatnich latach, lecz także kształt całego rynku kredytowego.
Niezależnie od ostatecznego rozstrzygnięcia, sprawa ta pokazuje, że rola unijnego prawa konsumenckiego w sektorze finansowym rośnie, a stosowane przez banki mechanizmy muszą być nie tylko zgodne z prawem krajowym, lecz również w pełni zrozumiałe i transparentne dla przeciętnego konsumenta.
Przeczytaj też koniecznie: Pomoc prawna Złotówkowiczom





71 737 37 22
Aktualności








