
Padłeś ofiarą oszustwa i z Twojego firmowego konta zniknęły pieniądze w wyniku nieautoryzowanej transakcji? To nie musi oznaczać straty nie do odzyskania. Przedsiębiorca, podobnie jak konsument, korzysta z ochrony przewidzianej w ustawie o usługach płatniczych i to bank musi udowodnić, że transakcja została autoryzowana. Szczegóły wyjaśnia adwokat Mateusz Dudziak z Działu Prawa Karnego w Kancelarii Sobota Jachira.
Ustawa o usługach płatniczych, w tym także w zakresie nieautoryzowanych transakcji, posługuje się terminem użytkownik dla określenia osoby korzystającej z rachunku bankowego.
Pisząc ściślej, użytkownik zgodnie z ustawą, to osoba fizyczna, osoba prawna oraz jednostka organizacyjna niebędąca osobą prawną, której ustawa przyznaje zdolność prawną, korzystająca z usług płatniczych w charakterze płatnika lub odbiorcy.
Jak widać, w przypadku nieautoryzowanych transakcji płatniczych, ustawanie ogranicza ochrony wyłącznie do konsumentów.
Niesie to za sobą szereg konsekwencji, w większości korzystnych dla klienta banku.
Także w przypadku przedsiębiorcy, to bank będzie musiał wykazać, że transakcja nie była przez niego autoryzowana.
Sąd będzie za to oceniał bardziej restrykcyjnie, niż w przypadku konsumenta, ewentualne rażące niedbalstwo przedsiębiorcy. Wynika to z wymogu podwyższonej staranności w działaniu, jakiej wymaga się od przedsiębiorców. Innymi słowy, sąd może uznać, że pewne działania w przypadku konsumenta nie są jeszcze rażącym niedbalstwem, ale w przypadku przedsiębiorcy już tak.
Najważniejsze jednak, że przedsiębiorcy nie są na straconej pozycji w przypadku oszukania ich i doprowadzenia do nieautoryzowanej transakcji.
Przedsiębiorcy także mogą zawalczyć z bankiem o zwrot pieniędzy skradzionych przez oszustów.
W razie pytań lub wątpliwości możesz skorzystać z pomocy naszego zespołu prawnego zajmującego się nieautoryzowanymi transakcjami.