71 737 37 22 biuro@sobotajachira.pl

O tym, że wskaźnik WIBOR, będący podstawą wyliczenia wysokości kredytów (głównie hipotecznych), nie jest idealny, było wiadome od dawna. Zastrzeżenia zaczęły jednak się piętrzyć wraz z jego wzrostem po kolejnych podwyżkach stóp procentowych, co ostatecznie doprowadziło do znaczącego wzrostu miesięcznych rat, jakie musi płacić ogromna grupa polskich kredytobiorców. Pojawiły się nawet oskarżenia o manipulowanie WIBOR-em przez banki, które w ten sposób miały zapewnić sobie większe zyski. Czy to jednak prawda? Jak kwestia rzekomego manipulowania kontrowersyjnym wskaźnikiem może odbić się na sprawach dotyczących odwiborowania kredytów?

Dlaczego WIBOR cieszy się tak złą sławą? Choćby dlatego, że wiele wskazuje na to, iż jest wskaźnikiem, który w żaden sposób nie oddaje faktycznych realiów rynkowych i nie jest wyliczany w oparciu o rzeczywiste transakcje, a jedynie o deklaracje banków po jakiej cenie pożyczyłyby sobie pieniądze. Już sam ten fakt może świadczyć, że istnieje niemałe pole do ewentualnych manipulacji wysokością tego wskaźnika, przede wszystkim przez głównych zainteresowanych, czyli właśnie banki. O niedoskonałościach WIBOR-u przekonali się polscy kredytobiorcy, gdy wraz z podniesieniem stóp procentowych gwałtownie podniosły się raty posiadanych zobowiązań. O wszelkich wadach doskonale wiedzieli również eksperci i władza. Dziś już wiemy, że dni WIBOR-a są policzone i wkrótce zostanie on wyparty nowym wskaźnikiem – WIRON. Mimo to kwestia ewentualnych manipulacji wymaga dokładnego wyjaśnienia, gdyż jeśli zostałaby potwierdzona, może przynieść prawdziwą falę pozwów skierowanych przeciw bankom.


Sprawdź:
Zmiana WIBOR na WIRON – czy rozwiąże problemy złotówkowiczów?

Manipulowanie WIBOR – doniesienia sygnalisty

Przypomnijmy – 16 listopada 2022 roku Sąd Okręgowy w Katowicach wydał przełomowe postanowienie, które doprowadziło do pełnego odwiborowania kredytu na czas toczącego się postępowania. Choć miało ono jedynie charakter zabezpieczający, a bank z sukcesem się od niego odwołał, dało początek powszechnej debacie dotyczącej tego, na ile złotówkowe kredyty hipoteczne udzielane w oparciu o WIBOR, były produktami prawidłowo skonstruowanymi. Główne zastrzeżenia w sprawach Złotówkowiczów dotyczą procesu informowania klientów przez banki o ponoszonym ryzyku i możliwości wzrostu miesięcznych rat. Wątpliwe wydaje się też to, że wspominanym ryzykiem obarczony jest jedynie kredytobiorca.

W podobnym czasie w serwisie Wyborcza.biz pojawił się artykuł, w którym przedstawiono pozew jednego ze Złotówkowiczów. Jego pełnomocnik stał na stanowisku, że problemem WIBOR-u polega także na jego manipulowaniu przez banki. Na potwierdzenie swoich słów przywołuje on zeznania sygnalisty, który zgłosił się do Europejskiego Urzędu Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych (ESMA). Choć jego personalia nie są znane, wszystko wskazuje na to, że osoba ta mogła pracować w polskim nadzorze finansowym lub w spółce GPW Benchmark – odpowiedzialnej za wyliczenie wskaźnika.

Główny zarzut wobec WIBOR-a odnosi się do tego, że liczy się go w oparciu o deklaracje banków. Według informatora w ostatnich latach rzeczywistych transakcji na rynkach międzybankowych było tak mało, że niemożliwe byłoby wyliczenie na tej podstawie żadnego miarodajnego wskaźnika. Z kolei określanie go na bazie własnych deklaracji banków nie spełnia wymogów unijnego rozporządzenia BMR w zakresie reprezentatywności, rynkowości i adekwatności. Jest też niezwykle podatne na manipulacje, które szkodzą przede wszystkim jednej grupie – kredytobiorcom.

Odpowiedź KNF

Komisja Nadzoru Finansowego wyraźnie zaprzeczyła doniesieniom, jakoby WIBOR miał być manipulowany przez banki, a wszelkie tego typu informacje należy traktować jedynie jako spekulacje. Nikomu nie udowodniono takiej procedury, ani nawet jej nie uprawdopodobniono. KNF jednocześnie wyraźnie podkreślił, że manipulowanie wskaźnikiem referencyjnym jest czynem zabronionym przepisami rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 596/2014 z dnia 16 kwietnia 2014 roku w sprawie nadużyć na rynku („rozporządzenie MAR”).

Oprócz tego GPW Benchmark, jako administrator, zapewnia, że posiada odpowiednią procedurę wykrywania tzw. podejrzanych danych wejściowych i stosuje mechanizmy, które mają zapobiegać zarówno samym manipulacjom, jak i ich wpływom na ostateczną wartość wskaźnika WIBOR.

KNF dodał, że jego własne działania nadzorcze również nie wykazały występowania zjawisk, które zostałyby zakwalifikowane jako manipulacja wskaźnikiem referencyjnym.

Co zatem wiadomo?

Oficjalnie nie ma żadnych dowodów na to, że WIBOR był wskaźnikiem manipulowanym przez banki. Jego konstrukcja wciąż pozostaje jednak niezwykle wątpliwa, a mając na uwadze fakt, że sprawy Złotówkowiczów są tematem stosunkowo nowym, niewykluczone, że w niedalekiej przyszłości pojawią się nowe doniesienia bądź nawet dowody, które rozwieją wątpliwości związane z transparentnością oraz uczciwością kontrowersyjnego wskaźnika referencyjnego. Tu warto przypomnieć o bardzo podobnym przypadku, jaki miał miejsce w roku 2012 w Wielkiej Brytanii. Na Wyspach wybuchł wówczas ogromny skandal związany z manipulowaniem tamtejszego odpowiednika WIBOR-u, czyli wskaźnika LIBOR. Około 20 banków traderów manipulowało zgłoszeniami szacowanych przez siebie stóp międzybankowych, na czym tracili oczywiście klienci.

Rodzimy WIBOR nie jest pod żadnym względem obiektywny i w określonych przypadkach można go podważyć. Nasza Kancelaria oferuje pełne wsparcie przy tego rodzaju sprawach na każdym etapie postępowania. Jeśli uważają Państwo, że posiadany kredyt należy odwiborować, zachęcamy do kontaktu. Dokonamy bezpłatnej analizy umowy kredytowej i bliżej przyjrzymy się Państwa przypadkowi. Więcej informacji można znaleźć pod tym adresem: https://www.sobotajachira.pl/pomoc-prawna-zlotowkowiczom/.

Aktualności