SPRAWY FRANKOWE

Na tydzień przed upływem terminu na zgłaszanie wierzytelności w sprawie upadłości Cinkciarz.pl – 26 listopada br., rośnie presja czasu. Nasi prawnicy donoszą o lawinowym wzroście zgłoszeń i problemach z obsługą systemu Krajowego Rejestru Zadłużonych (KRZ), a stawka jest wysoka: spóźnienie może oznaczać dodatkowe koszty lub całkowite pominięcie przy podziale środków. Pisze adwokat Paweł Grzebień.
W ostatnich dniach odnotowaliśmy skokowy wzrost liczby zgłoszeń od poszkodowanych klientów portalu Cinkciarz.pl, którzy proszą o pomoc w wprowadzeniu wierzytelności do systemu KRZ. Zgłaszają się zarówno osoby, które od wielu miesięcy próbowały samodzielnie odzyskać środki, jak i wierzyciele, którzy dopiero po ogłoszeniu upadłości uświadomili sobie realne ryzyko utraty pieniędzy. Roszczenia wahają się od kilkuset złotych do kwot przekraczających kilkaset tysięcy, a w pojedynczych przypadkach – nawet milionów złotych. Wśród poszkodowanych są nie tylko mieszkańcy Polski. Do tej pory wprowadziliśmy już zgłoszenia poszkodowanych mieszkających we Włoszech, Francji, Niemczech, Wielkiej Brytanii, Szwecji oraz Stanach Zjednoczonych – od osób prywatnych po przedsiębiorców realizujących większe transakcje walutowe.
Jednym z najczęściej powtarzających się problemów jest sama obsługa Krajowego Rejestru Zadłużonych, bo to jest narzędzie sformalizowane i mało intuicyjne.
Poprawne wprowadzenie jednego zgłoszenia wierzytelności, wraz z opisem stanu faktycznego i załącznikami, zajmuje osobie doświadczonej do dwóch godzin. Osobom bez doświadczenia, zwłaszcza przy brakach w dokumentach, może zająć nawet cały dzień.
Przy obecnej skali spraw i spodziewanej fali zgłoszeń pod koniec trzydziestodniowego terminu może zwyczajnie zabraknąć czasu. Zwłaszcza, że w końcowych dniach terminu przy innych upadłościach powtarzał się schemat: przeciążenie systemu, problemy z podpisem zaufanym, zawieszanie się formularzy, samoczynne znikanie kopii roboczych wniosków. Dlatego nakłaniamy poszkodowanych, aby jak najszybciej usiedli do systemu lub powierzyli to działanie swoim pełnomocnikom.
Dodatkowym utrudnieniem jest kwestia dokumentów. W wielu przypadkach wierzyciele nie mają już dostępu do panelu klienta Cinkciarz.pl, dysponują jedynie fragmentarycznymi potwierdzeniami przelewów albo zrzutami ekranu. To nie powinno jednak zniechęcać wierzycieli do zgłoszenia roszczenia w systemie. Kluczowa może okazać się tu współpraca Syndyka z Prokuraturą, która może zabezpieczyć dane informatyczne Cinkciarza i spróbować odtworzyć, jakie środki miał każdy z klientów tego portalu.
Według stanu na 19 listopada 2025 r. pozostaje zaledwie 7 dni na zgłoszenie wierzytelności bez dodatkowych kosztów. Zgodnie z przepisami zgłoszenie dokonane jedynie w ciągu pierwszych 30 dni od ogłoszenia upadłości jest wolne od opłat. W realiach tej sprawy każdy dzień zwłoki działa na niekorzyść wierzyciela. System KRZ działa zero-jedynkowo: zgłosiłeś w terminie – jesteś na liście; spóźniłeś się – czeka cię dodatkowa opłata lub nawet brak uwzględnienia przy podziale środków.

Kobiety w ciąży są objęte szczególną ochroną przed ewentualnym rozwiązaniem z nimi umowy o pracę. Istnieją jednak wyjątkowe okoliczności, które dają pracodawcy możliwość zwolnienia takiej pracownicy. O jakich sytuacjach mowa? Kiedy zwolnienie ciężarnej jest niezgodne z obowiązującymi przepisami Kodeksu pracy? Wyjaśniamy!
W Polsce ochrona pracownicy w ciąży przed wypowiedzeniem lub rozwiązaniem umowy o pracę jest uregulowana przede wszystkim w art. 177 § 1 Kodeksu pracy. Zgodnie z nim, w okresie ciąży osoby zatrudnionej, a także w czasie urlopu macierzyńskiego lub rodzicielskiego – do dnia ich zakończenia – pracodawca nie może wypowiedzieć ani rozwiązać umowy o pracę z pracownicą będącą w ciąży, ani prowadzić przygotowań do takiego wypowiedzenia lub rozwiązania.
Ochrona ta ma charakter relatywny – oznacza to, że nie obowiązuje absolutnie we wszystkich przypadkach. Wyjątki dotyczące umów terminowych.
Powyższa zasada nie dotyczy kobiet zatrudnionych na:
Umowę o pracę na zastępstwo. Umowa ta rozwiązuje się z upływem terminu, na jaki została zawarta, np. wraz z powrotem zastępowanego pracownika (w art. 177 § 3 Kodeksu pracy wyłączono stosowanie ochrony w tym przypadku).
Umowę o pracę na okres próbny o długości nieprzekraczającej jednego miesiąca. W takim przypadku umowa rozwiązuje się z upływem terminu, na jaki została zawarta.
W przypadku, gdy kobieta ciężarna ma zawartą umowę o pracę na dłuższy okres próbny (tj. przekraczający jeden miesiąc) lub umowę o pracę na czas określony, która uległaby rozwiązaniu po upływie trzeciego miesiąca ciąży, wówczas umowy te ulegają przedłużeniu do dnia porodu (zgodnie z art. 177 § 3 Kodeksu pracy).
Zgodnie z zapisami art. 177 §4 i §41 Kodeksu pracy, pracodawca ma możliwość zwolnić ciężarną pracownicę objętą szczególną ochroną przed rozwiązaniem stosunku pracy, w dwóch określonych sytuacjach:
Warto tu przypomnieć, że zwolnienie dyscyplinarne, zgodnie z art. 52 § 1 Kodeksu pracy – może mieć miejsce w trzech sytuacjach:
Jeśli chodzi o zwolnienie ciężarnej po ogłoszeniu upadłości lub likwidacji, pracodawca zobowiązany jest uzgodnić z pracownicą lub z zakładową organizacją związkową ją reprezentującą termin rozwiązania umowy o pracę. Jeżeli pracodawca nie może zapewnić ciężarnej innego zatrudnienia, pracownicy przysługują świadczenia określone w odrębnych przepisach.
Warto dodać, że ochrona pracownicy w ciąży podlega ograniczeniu w sytuacji, gdy u pracodawcy przeprowadzane są zwolnienia grupowe lub indywidualne na podstawie przepisów ustawy z 13 marca 2003 r. o szczególnych zasadach rozwiązywania z pracownikami stosunków pracy z przyczyn niedotyczących pracowników. W takim przypadku pracodawca może np. zmienić stanowisko ciężarnej pracownicy lub wysokość jej wynagrodzenia.
Sprawdź: Ile wynosi limit umów o pracę na czas określony?
Tak. Jeżeli pracownica jest zatrudniona na podstawie umowy o pracę na zastępstwo, to ochrona wynikająca z art. 177 § 3 Kodeks pracy nie ma zastosowania. Oznacza to, że taka umowa nie musi być przedłużana do dnia porodu, nawet jeśli jej rozwiązanie miałoby przypadać po upływie trzeciego miesiąca ciąży (tak jak ma to miejsce np. przy umowie o pracę na czas określony). Pracodawca może zatem zgodnie z prawem rozwiązać umowę w momencie powrotu zastępowanego pracownika lub z upływem okresu, na jaki została zawarta.
Tak – kobiety w ciąży zatrudnione na podstawie umów cywilnoprawnych (np. umowy zlecenia lub umowy o dzieło) nie korzystają z takiej ochrony przed zwolnieniem, jaka przysługuje pracownicom zatrudnionym na podstawie umowy o pracę. Ochrona wynikająca z art. 177 Kodeks pracy dotyczy wyłącznie stosunku pracy, a więc nie ma zastosowania do umów cywilnoprawnych.
Jak zostało wspomniane – zasada ta dotyczy umów terminowych, tzn. umów o pracę na czas określony oraz kontraktów zawieranych na okres próbny (przy czym ten ostatni musi być dłuższy niż miesiąc). Umowa z pracownicą nie zostaje więc automatycznie przedłużona do dnia porodu, jeśli zgodnie z jej początkowymi założeniami i tak ulegałaby rozwiązaniu przed upływem trzeciego miesiąca ciąży.
W sytuacjach spornych kluczowe wydaje się więc precyzyjne określenie daty zajścia w ciążę. Kobieta zatrudniona w oparciu o terminową umowę o pracę musi bowiem wykazać, że w dniu, w którym kontrakt ten miał ulec rozwiązaniu, ta była już w trzecim miesiącu ciąży. Wówczas skorzysta ona ze specjalnej ochrony prawnej i jej umowa zostanie przedłużona do momentu porodu.
Sprawdź również: Czyn nieuczciwej konkurencji. Jak definiuje go prawo?
Można. Obowiązujące przepisy przewidują takie rozwiązanie. Pracownica musi jednak być świadoma swojego stanu i wyrazić nieprzymuszoną wolę na rozwiązanie umowy z pracodawcą. Co ważne – jeśli kobieta zgodziła się na zwolnienie za porozumieniem stron, ale nie wiedziała, że w momencie rozwiązywania umowy była już w ciąży, przysługuje jej roszczenie o dopuszczenie do pracy. W ten sposób może cofnąć swoją wcześniejszą decyzję. Taka możliwość nie przysługuje jednak kobiecie, gdy w ciążę zaszła już po porozumieniu się z byłym już pracodawcą.
Zwolnienie kobiety w ciąży z naruszeniem przepisów prawa pracy stanowi poważne naruszenie obowiązków pracodawcy. Pracownica, która została niezgodnie z prawem zwolniona, ma prawo wystąpić z roszczeniem o:
Podstawę prawną dla takich działań stanowią przepisy art. 177 § 1 oraz art. 45 Kodeksu pracy. Jeżeli sąd pracy uzna, że rozwiązanie stosunku pracy nastąpiło bezprawnie, może orzec o jego przywróceniu lub o wypłacie rekompensaty finansowej. Warto dodać, że kobieta może również domagać się wynagrodzenia za czas pozostawania bez pracy.
Kancelaria prawna Sobota Jachira oferuje kompleksową pomoc prawną w sporach z pracodawcami i pracownikami. Jeśli potrzebują Państwo profesjonalnej obsługi prawnej na tym gruncie, zapraszamy do kontaktu.
Kancelaria prawna Sobota Jachira – Radca prawny Wrocław
1. Czy pracodawca może zwolnić kobietę w ciąży?
Co do zasady – nie. Zgodnie z art. 177 §1 Kodeks pracy, pracodawca nie może wypowiedzieć ani rozwiązać umowy o pracę z pracownicą w ciąży. Istnieją jednak wyjątki, m.in. ogłoszenie upadłości lub likwidacji pracodawcy oraz zwolnienie dyscyplinarne z winy pracownicy.
2. Czy umowa na zastępstwo daje kobiecie w ciąży ochronę przed zwolnieniem?
Nie. Ochrona przewidziana w art. 177 §3 Kodeksu pracy nie obejmuje umów zawieranych na zastępstwo. Oznacza to, że taka umowa może zakończyć się wraz z powrotem zastępowanego pracownika lub w dniu jej wygaśnięcia.
3. Czy kobieta w ciąży zatrudniona na umowie zlecenie może zostać zwolniona?
Tak. Ochrona wynikająca z przepisów Kodeksu pracy dotyczy wyłącznie stosunku pracy. Kobiety pracujące w oparciu o umowy cywilnoprawne nie są objęte tą samą ochroną co osoby zatrudnione na podstawie umowy o pracę.
4. Czy każda umowa w ciąży przedłuża się automatycznie do dnia porodu?
Nie. Dotyczy to jedynie umów o pracę na czas określony i próbny dłuższy niż miesiąc, których termin rozwiązania przypada po upływie trzeciego miesiąca ciąży. Jeśli umowa kończy się wcześniej, ochrona nie ma zastosowania.
5. Czy można rozwiązać umowę z kobietą w ciąży za porozumieniem stron?
Tak, ale tylko jeśli pracownica wyraża na to dobrowolną zgodę. Jeśli jednak nie wiedziała o ciąży w momencie podpisania porozumienia, może wystąpić z roszczeniem o przywrócenie do pracy.

Zbliżający się koniec 2025 roku oznacza dla wielu spółek w Polsce moment podjęcia decyzji dotyczącej dalszego stosowania estońskiego CIT. To istotny etap dla firm, które wybrały tę formę opodatkowania w 2022 roku – kończy się ich pierwszy czteroletni okres rozliczeniowy. Na łamach „Dziennika Gazety Prawnej” ukazała się publikacja z udziałem Małgorzaty Obajtek, doradcy podatkowego i ekspertki kancelarii Sobota Jachira, w której omawia najważniejsze kwestie, jakie przedsiębiorcy powinni wziąć pod uwagę przy wyborze dalszego sposobu opodatkowania.
W artykule wskazano m.in. na znaczenie analizy sytuacji finansowej spółek, zwłaszcza pod kątem zmian w poziomie dochodów i rentowności w latach 2022–2025. Ekspertka zwraca uwagę, że ocena tych wskaźników może mieć wpływ na decyzję o kontynuacji lub rezygnacji z ryczałtu od dochodów spółek.
Festiwal przybliża twórczość niezależnych reżyserów, takich jak Niles Atallah, Nicolás Molina, Cristian Sánchez czy Gustavo Letelier, którzy konsekwentnie poszukują własnego języka artystycznego, podejmując refleksję nad wolnością, normami społecznymi i współczesnym kontekstem kulturowym Chile.
– Warto sprawdzić czy w latach 2022-2025 wystąpił zakładany wzrost dochodów albo czy pojawiły się okresy słabszej rentowności – mówi na łamach Gazety Prawnej Małgorzata Obajtek.
Omówione zostały również warunki utrzymania prawa do estońskiego CIT, w tym wymogi dotyczące zatrudnienia, poziomu przychodów pasywnych, rozliczeń ze wspólnikami, pożyczek dla podmiotów powiązanych oraz skutków reorganizacji i powiązań z fundacjami rodzinnymi.
Publikacja przypomina, że przedłużenie stosowania estońskiego CIT następuje automatycznie na kolejne cztery lata, bez konieczności składania dodatkowych zawiadomień. Utrata prawa do tej formy opodatkowania może jednak nastąpić w przypadku niespełnienia ustawowych warunków, a powrót do niej będzie możliwy dopiero po upływie trzech lat.
Artykuł z komentarzem Małgorzaty Obajtek stanowi praktyczne wsparcie dla przedsiębiorców przygotowujących się do końca pierwszego okresu rozliczeniowego w estońskim CIT i planujących dalsze decyzje w zakresie opodatkowania.
Przeczytaj cały artykuł: Czas na decyzję spółek, co dalej z estońskim CIT – GazetaPrawna.pl

Nasz radca prawny, dr Paweł Rafałowicz, uczestniczył w IX Forum Młodych Radców Prawnych w Wilnie (6–9 listopada 2025 r.). Spotkali się na nim przedstawiciele 18 izb radcowskich, by wspólnie debatować o przyszłości zawodu i kierunkach rozwoju samorządu.
Forum Młodych Radców Prawnych to inicjatywa Krajowej Izby Radców Prawnych dla osób, które chcą rozwijać kompetencje przyszłości, poznawać nowe narzędzia i współtworzyć nowoczesny samorząd zawodowy. W Forum biorą udział radcowie prawni z całej Polski, którzy nie ukończyli 35. roku życia i wykonują zawód krócej niż 5 lat.
Podczas tegorocznego wydarzenia prowadzone były prace robocze, których efektem będą rekomendacje dla samorządu radców prawnych w obszarach wykorzystania AI, legal designu oraz dotyczące „samorządu przyszłości”.
Ważnym elementem Forum była także wymiana doświadczeń z prawnikami z Litwy oraz dzielenie się praktykami i inspiracjami w tych obszarach z radcami prawnymi z całej Polski. Paweł brał udział w pracach grupy roboczej ds. samorządu przyszłości.
Forum organizowane jest przez Komisję Wspierania Rozwoju Zawodowego Krajowej Rady Radców Prawnych.

Dynamiczny rozwój bankowości elektronicznej i mobilnej zwiększył komfort korzystania z usług finansowych, ale jednocześnie otworzył nowe możliwości dla cyberprzestępców. UOKiK przygotował więc zalecenia dla banków i dostawców usług płatniczych, mające na celu zwiększenie bezpieczeństwa konsumentów. O szczegółach pisze adwokat Mateusz Dudziak z Działu Prawa Karnego Kancelarii Sobota Jachira, ekspert od nieautoryzowanych transakcji.
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK), to instytucja państwowa powołana do życia w 1990 r. i odpowiedzialna za pilnowanie, by rynek w Polsce działał uczciwie, a prawa konsumentów były właściwie chronione. Urząd zajmuje się dwoma głównymi obszarami: ochroną konkurencji i ochroną konsumentów.
W zakresie ochrony interesów klientów indywidualnych urząd reaguje, gdy firmy stosują nieuczciwe praktyki rynkowe, na przykład wprowadzają w błąd w reklamach, ukrywają prawdziwe koszty usług lub zapisują w umowach klauzule niekorzystne dla konsumentów. Może w takich sytuacjach nakładać kary, wydawać zalecenia, publikować ostrzeżenia i kierować sprawy do sądu. Nie dziwi więc, że Urząd zwrócił uwagę na ochronę klientów banków, zwłaszcza w obliczu rosnącej liczby nieautoryzowanych transakcji bankowych.
Przeczytaj też: Czy bank może odmówić zwrotu pieniędzy w przypadku kradzieży środków z konta bankowego klienta? | Kancelaria Sobota Jachira
Rozwój technologii sprawił, że większość usług bankowych można dziś zrealizować z poziomu telefonu lub komputera. Wygoda ta ma jednak swoją cenę – oszuści coraz częściej wykorzystują manipulację, socjotechnikę i luki w systemach bezpieczeństwa, by przejmować dostęp do kont klientów.
Choć zalecenia UOKiK nie mają charakteru przepisów prawa, w praktyce banki często je respektują, modyfikując regulaminy i systemy bezpieczeństwa. Instytucja zauważyła bowiem, że dotychczasowe mechanizmy – wynikające z dyrektyw unijnych i krajowych ustaw – bywają niewystarczające wobec nowych form oszustw.
Urząd wskazał kilka obszarów, w których istnieje szczególne ryzyko nieautoryzowanych działań i opisał je:
Z reguły klient banku dokonuje transakcji zgodnie z przyjętym przez siebie schematem. Część przelewów ma swoje stałe terminy, większość przelewów mieści się w określonym przedziale wysokości, biorąc pod uwagę, cykliczne uzyskiwanie przychodów, przelewy cechują się określoną częstotliwością i w większości zamkniętym kręgiem stałych odbiorców, rzadziej są natychmiastowe i w większości przypadków mają jedną walutę (PLN).
Tak więc, gdy oszust dokonuje w krótkim przedziale czasu serii autoryzacji przelewów na wysokie kwoty, na niezdefiniowany dotychczas rachunek odbiorcy, często zagraniczny, prowadząc w większości przypadków do zerowego stanu na rachunku klienta, np. po uprzednim zwiększeniu limitów transakcji, którego klient wcześniej nie wykonywał w ogóle lub od dłuższego czasu, to taka sekwencja odbiega od typowych zachowań płatniczych klienta a system antyfraudowy banku powinien wyodrębnić taką anomalię i uruchomić dodatkowe procedury weryfikacji, w celu upewnienia się, że to nie oszust a klient, rzeczywiście chce wykonać tego typu transakcje, odbiegające od typowych. Widać na tym przykładzie, że przed bankami postawiono wyzwanie, polegające na takim zoptymalizowaniu systemu bezpieczeństwa, który będzie reagować wtedy, kiedy powinien, a nie za każdym razem, gdy jakaś transakcja odbiega od normy. Banki stale aktualizują więc systemy antyfraudowe, aby zachować balans między wygodą klienta a jego bezpieczeństwem.
W praktyce funkcja to oznaczawdrożenie funkcji opóźniającej wykonanie transakcji od złożenia dyspozycji w systemie przez klienta do czasu jej wykonania przez dostawcę.
Dostawca usług płatniczych powinien stosować cooling period w okolicznościach, w których dokonana przez niego analiza ryzyka lub zalecenia Prezesa UOKiK wskazują, że takie działanie jest zasadne. Jeśli więc transakcja jest nietypowa, to bank powinien zażądać dodatkowej weryfikacji przed wykonaniem przelewu innym kanałem komunikacji niż tym którą zatwierdzono transakcję lub zobowiązać klienta do uprzedniego poinformowania o zamiarze wykonania transakcji powyżej zdefiniowanego limitu. Ma to również zastosowanie w przypadku zaciągania pożyczek lub kredytów. Bank wstrzyma się wiec z przelewem środków do czasu uzyskania potwierdzenia przez klienta.
Jeśli klient zdecyduje się jednak na istotne podwyższenie limitu transakcyjnego to powinien zostać wdrożony komunikat voice lub kontakt ze strony pracownika dostawcy usług płatniczych z konsumentem, lub inna forma dodatkowego potwierdzenia innym kanałem niż ten, w ramach którego została złożona dyspozycja podwyższenia limitu transakcyjnego a następnie w ustalonym czasie, limity transakcji powinny zostać automatycznie obniżone do domyślnej wysokości.
Uwierzytelnienie się przez pracownika dostawcy usług płatniczych powinno następować automatycznie po zainicjowaniu kontaktu przez dostawcę – nie powinno być uzależnione od żądania klienta. Powinno zatem dojść do wygenerowania w aplikacji mobilnej konsumenta komunikatu PUSH i poinformowanie o tym konsumenta w trakcie połączenia lub ustalenia z klientem sposobu weryfikacji pracownika (np. z wykorzystaniem ustalonego wcześniej z klientem kodu PIN, hasła lub opisu wzoru graficznego).
Nowe zalecenia z pewnością poprawią bezpieczeństwo transakcji, lecz nie wyeliminują wszystkich potencjalnych zagrożeń. Zawsze zachowaj więc czujność przy otwieraniu wiadomości e-mail i SMS, a także weryfikuj czy osoba, z którą rozmawiasz, to na pewno pracownik banku. Pamiętaj, prawdziwy pracownik banku, nie będzie wymagał podania przez Ciebie w trakcie rozmowy danych do logowania i danych do autoryzacji przelewów. Nie pozwól też, aby osoba, z którą prowadzisz rozmowę miała dostęp do twojego telefonu i aplikacji bankowej poprzez aplikację, którą poleca tobie zainstalować. Regularnie sprawdzaj też historię rachunku i ustawienia limitów.
Jeśli padłeś ofiarą nieautoryzowanego przelewu lub masz wątpliwości co do odpowiedzialności banku, warto skorzystać z pomocy specjalistów. Nasz zespół prawny pomaga w sprawach dotyczących oszustw bankowych, dochodzenia zwrotu środków oraz postępowań przed Rzecznikiem Finansowym i UOKiK.
Skontaktuj się z nami, aby omówić swoją sytuację i poznać możliwe rozwiązania prawne:

W październiku 2025 nasi prawnicy – adw. Ewa Bogusz-Iwańska, adw. Katarzyna Staszczyk-Markowicz oraz mec. Patryk Janczewski, wzięli udział w czwartej edycji ogólnopolskiej kampanii edukacyjnej „Adwokaci rozjaśniają prawo”, organizowanej przez Naczelną Radę Adwokacką.
Tegoroczne spotkania odbywały się pod hasłem „Prawo vs. Hejt. Szkoła wolna od hejtu” i były poświęcone zagadnieniom związanym z mową nienawiści, odpowiedzialnością prawną za hejt oraz sposobami reagowania na takie zachowania, zwłaszcza w przestrzeni internetowej.
Podczas zajęć nasi prawnicy rozmawiali z uczniami o tym, jak rozróżnić konstruktywną krytykę od hejtu, jakie konsekwencje mogą wynikać z przekroczenia granic wolności słowa, a także jak budować kulturę szacunku w codziennej komunikacji.
Udział w inicjatywie był dla nas nie tylko okazją do dzielenia się wiedzą, ale również do poznania perspektywy młodych ludzi i ich doświadczeń związanych z tym zjawiskiem.
Dziękujemy organizatorom akcji oraz wszystkim adwokatom i aplikantom, którzy angażują się w budowanie świadomości prawnej młodzieży i pokazują, że rozmowa o prawie to także rozmowa o wartościach.
_____
Celem akcji „Adwokaci rozjaśniają prawo”, koordynowanej przez Komisję Działalności Publicznej przy Naczelnej Radzie Adwokackiej, jest edukacja prawna młodzieży, budowanie świadomości na temat praw i obowiązków, a także przeciwdziałanie zjawiskom takim jak hejt. Adresowana jest do uczniów klas VII–VIII szkół podstawowych oraz uczniów szkół ponadpodstawowych. Bezpłatne lekcje prowadzone są przez edukatorów – adwokatów i aplikantów adwokackich, w oparciu o przygotowane materiały dydaktyczne.

Proces sprowadzania pojazdów z zagranicy, zarówno z państw członkowskich Unii Europejskiej, jak i spoza jej granic, wiąże się z koniecznością spełnienia rygorystycznych wymogów homologacyjnych. Homologacja pojazdu potwierdza jego zgodność z normami technicznymi, bezpieczeństwa oraz ochrony środowiska obowiązującymi na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej i Unii Europejskiej. W 2025 roku, w odpowiedzi na dynamicznie zmieniające się uwarunkowania prawne i technologiczne, system homologacji ulega istotnym modyfikacjom, co ma wpływ na importerów indywidualnych oraz przedsiębiorstwa. Kluczowe aspekty systemu homologacji, procedury administracyjne oraz nowe regulacje wprowadzone w ramach projektu ustawy UC95 omawia radca prawny Szymon Łabędzki z Kancelarii Sobota Jachira.
Homologacja pojazdu to formalny proces weryfikacji, którego celem jest potwierdzenie, że dany pojazd, jego wyposażenie lub komponenty spełniają wymogi określone w przepisach prawa, w szczególności w zakresie bezpieczeństwa, emisji spalin oraz parametrów technicznych. Brak prawidłowej dokumentacji lub nieprawidłowo przeprowadzone badania mogą zablokować rejestrację pojazdu. W Polsce organem odpowiedzialnym za nadzór nad procesem homologacji jest Transportowy Dozór Techniczny (TDT), działający na podstawie ustawy z dnia 14 kwietnia 2023 r. o systemach homologacji pojazdów oraz ich wyposażenia.
Typy homologacji:
Proces homologacji różni się w zależności od kraju pochodzenia pojazdu. Poniżej przedstawiam kluczowe różnice:
Pojazdy zarejestrowane w państwach UE, posiadające Świadectwo Zgodności (Certificate of Conformity, CoC) wydane przez producenta, są automatycznie uznawane za zgodne z normami unijnymi. Dokument ten potwierdza zgodność pojazdu z wymogami dyrektywy 2007/46/WE, co eliminuje konieczność dodatkowych badań technicznych w Polsce. W takich przypadkach proces ogranicza się do tłumaczenia dokumentów oraz uiszczenia należności celno-podatkowych, w tym akcyzy.
Wyjątek stanowią pojazdy starsze, nieposiadające CoC, lub poddane różnym modyfikacjom. W takich sytuacjach wymagana jest krajowa indywidualna homologacja, obejmująca badania techniczne w autoryzowanej stacji diagnostycznej oraz uzyskanie świadectwa od TDT. Koszty procedury zaczynają się od kilkuset złotych, a czas realizacji wynosi zazwyczaj od 2 do 6 tygodni, w zależności od specyfiki pojazdu.
Sprowadzanie pojazdów z państw trzecich, takich jak Stany Zjednoczone, Japonia czy Kanada, wiąże się z bardziej złożonym procesem homologacyjnym. Kluczowe etapy obejmują:
W odpowiedzi na potrzebę ujednolicenia i uszczelnienia systemu homologacji Ministerstwo Infrastruktury we wrześniu 2025 r. rozpoczęło konsultacje projektu ustawy UC95 wprowadzającego istotne zmiany:
Powyższe zmiany mają na celu zwiększenie bezpieczeństwa na drogach, ochronę środowiska oraz eliminację nielegalnych praktyk w zakresie importu pojazdów.
Proces homologacji pojazdów sprowadzanych z zagranicy wiąże się z licznymi wyzwaniami:
Szczególną uwagę należy zwrócić na pojazdy specjalistyczne, takie jak quady czy ciągniki rolnicze (kategorie L i T), które podlegają odrębnym procedurom homologacyjnym, określonym w projekcie UC95.
System homologacji pojazdów sprowadzanych z zagranicy stanowi kluczowy element zapewnienia bezpieczeństwa i zgodności z normami prawnymi w Polsce. Wprowadzone w 2025 roku zmiany legislacyjne, w tym projekt UC95, mają na celu ułatwienie procedur dla importerów, przy jednoczesnym zaostrzeniu wymogów bezpieczeństwa i ekologicznych. W obliczu złożoności procesu, wsparcie ekspertów staje się nieocenione, szczególnie w przypadku pojazdów spoza UE lub posiadających modyfikacje techniczne.

Kancelaria Sobota Jachira jest partnerem Festiwalu Kina Chilijskiego „Chile na Ekranie”, który odbędzie się w dniach 14–16 listopada 2025 roku w Kinie Nowe Horyzonty we Wrocławiu.
Wydarzenie prezentuje bogactwo i różnorodność współczesnej kinematografii chilijskiej. W programie znalazły się filmy balansujące na granicy fikcji i rzeczywistości – od eksperymentalnych opowieści historycznych, przez queerowe dramaty i satyry społeczne, po refleksyjne dokumenty i kino artystyczne. Ich wspólnym mianownikiem są tematy tożsamości, pamięci i przemian społecznych.
Festiwal przybliża twórczość niezależnych reżyserów, takich jak Niles Atallah, Nicolás Molina, Cristian Sánchez czy Gustavo Letelier, którzy konsekwentnie poszukują własnego języka artystycznego, podejmując refleksję nad wolnością, normami społecznymi i współczesnym kontekstem kulturowym Chile.
Pomysłodawcą i gospodarzem wydarzenia jest Konsulat Chile we Wrocławiu, kierowany przez Honorowego Konsula Chile, dr. Jędrzeja Jachirę, będącego jednocześnie partnerem w Kancelarii Sobota Jachira.
Organizatorem festiwalu jest Konsulat Chile we Wrocławiu i Kino Nowe Horyzonty, a Kancelaria Sobota Jachira jest partnerem biznesowym wspierającym kulturę i sztukę w wymiarze międzynarodowym
Festiwal „Chile na Ekranie” to okazja do spotkania z kinem, które łączy sztukę filmową z uniwersalnymi wartościami i zaprasza do dialogu kultur.

Nowe zasady komunikacji z ubezpieczycielem komentuje w materiale Gazety Prawnej, m.in. ekspert – dr. Paweł Rafałowicz, radca prawny z Kancelarii Sobota Jachira.
Rząd planuje wprowadzić zmiany, które mają uprościć komunikację między klientami a towarzystwami ubezpieczeniowymi. Zgodnie z projektem nowelizacji m.in. kodeksu cywilnego oraz ustawy o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej (druk sejmowy nr 1797), decyzje dotyczące wypłaty środków z polisy, w tym także odmowy świadczenia. będą mogły być przekazywane drogą elektroniczną, np. e-mailem.
Celem tych zmian jest dostosowanie przepisów do współczesnych realiów i oczekiwań klientów, którzy coraz częściej preferują szybki, elektroniczny kontakt z ubezpieczycielem. Jednocześnie przepisy pozostawią możliwość wyboru – tradycyjna forma papierowa wciąż będzie dostępna.
W rozmowie z dziennikarzem Gazety Prawnej dr Paweł Rafałowicz, radca prawny w naszej kancelarii, pozytywnie ocenił proponowane rozwiązania, wskazując na ich praktyczne znaczenie dla rynku ubezpieczeniowego:
– Proponowane zmiany mają charakter porządkujący, ale ich znaczenie praktyczne jest istotne. Umożliwią sprawniejszą i nowocześniejszą komunikację między ubezpieczycielem a klientem, przy zachowaniu równowagi między wygodą rozwiązań elektronicznych a prawem każdego zainteresowanego do wyboru tradycyjnej formy kontaktu – komentuje dr Rafałowicz.
Zdaniem eksperta, wprowadzenie jasnych zasad dotyczących komunikacji elektronicznej zwiększy przejrzystość relacji między klientami a ubezpieczycielami oraz ograniczy liczbę sporów dotyczących doręczeń decyzji o wypłacie świadczeń.
Pełny artykuł dostępny jest na stronie Gazety Prawnej: O odmowie wypłaty środków z polisy dowiemy się z e-maila. Jakie zmiany proponuje rząd?

Celem artykułu nie jest powielenie przekazu płynącego z mediów głównego nurtu. Dotychczas prezentowany obraz sytuacji jest spójny jednak nie wyjaśnia sedna problemu i nie pokazuje szerszego kontekstu. Czym jest skimming, dlaczego ta metoda oszustwa okazała się tak skuteczna, jaka jest relacja pomiędzy skimmingiem a nieautoryzowaną transakcją i co może przynieść przyszłość, pisze nasz ekspert z Działu Prawa Karnego – adwokat Mateusz Dudziak.
Już na wstępie trzeba doprecyzować, że kradzieże z kont dotyczą klientów Banku Santander Bank Polska S.A. Dlaczego to ważne? Większość przekazów zawiera tylko nieprecyzyjną informację o kradzieży z kont klientów Banku Santander. W Polsce działają natomiast dwa banki komercyjne należące do tej samej grupy kapitałowej Banco Santander z siedzibą w Santander (Hiszpania) Pierwszy z banków działa pod nazwą Santander Bank Polska (dawniej Bank Zachodni WBK) z siedzibą w Warszawie, a drugi pod nazwą Santander Consumer Bank S.A. z siedzibą we Wrocławiu Mimo, że banki należą do jednej grupy kapitałowej, to w Polsce stanowią dwa odrębne podmioty, działające na podstawie odrębnych zezwoleń Komisji Nadzoru Finansowego. Każdy z tych banków ma osobą ofertę kierowaną do klientów, więc w praktyce można mieć dwa różne konta w tych dwóch bankach. Na marginesie wskazać należy, że Santander Consumer Bank S.A. kieruje ofertę do konsumentów i nastawiony jest na udzielanie pożyczek i kredytów oraz gromadzenie pieniędzy klientów na lokatach. Nie ma on w ofercie prowadzenia rachunku rozliczeniowo-oszczędnościowego (tzw. ROR, czyli typowe podstawowe konto). Specyfika działania banku Santander Consumer Bank S.A., powoduje więc, że oszuści skierowali swoje działania na klientów drugiego z wymienionych banków.
To metoda kradzieży wykorzystywana do zgrania danych karty płatniczej (w tym numeru karty tzw. PAN składającego się z 19 cyfr, trzycyfrowego kod CVC, daty ważności karty i danych posiadacza karty), przy użyciu tzw. skimmerów, stąd nazwa metody, które działają jak zwykły czytnik karty, który jednak dodatkowo zapisuje informacje z paska magnetycznego karty lub dane z chipów karty.
Po zgraniu danych z karty płatniczej, oszust może stworzyć jej nieoficjalny duplikat (bank nie ma wówczas nic wspólnego z wydaniem takiego duplikatu) i za jego pomocą fizycznie wypłacić pieniądze z bankomatu lub mając te same dane karty, dokonać transferu środków za pomocą wirtualnej karty płatniczej. Najczęściej w celu zgrania danych karty płatniczej, oszuści umieszczają skimmer w czytniku kart bankomatu, do którego klient wsuwa kartę w celu pobrania pieniędzy z bankomatu. Następnie dochodzi do zgrania danych.
Skimmer może zostać umieszczony także w czytniku karty w parkometrze, biletomacie lub terminalu płatniczym w sklepie, w restauracji lub na stacji paliw, choć w tym ostatnim przypadku powodzenie kradzieży wymagałoby raczej przestępnego zaangażowania pracownika obsługującego terminal. W przypadku urządzeń innych niż bankomaty występują też ograniczenia techniczne, choć nie do obejścia przez oszustów, polegające na tym, że obecnie raczej do takich urządzeń tylko przykłada się kartę w celu dokonania płatności.
Dla powodzenia pozostałych metod kradzieży z kont bankowych, potrzebne jest mniej lub bardziej świadome zaangażowanie samego klienta. Oszuści podszywają się wówczas w trakcie rozmowy telefonicznej pod pracowników banków lub innych instytucji zaufania publicznego, w celu wyłudzenia od klienta danych jego karty płatniczej lub danych autoryzacyjnych do przelewów. Czasem pozyskują te dane za pomocą aplikacji zdalnego pulpitu, którą w trakcie rozmowy telefonicznej z klientem polecają mu zainstalować, dzięki czemu uzyskują dostęp do mobilnej aplikacji bankowej klienta. Oszuści rozsyłają też np. mailem fałszywe linki, kierujące rzekomo do strony internetowej banku, gdzie po samodzielnym zalogowaniu się przez klienta przechwytują dane do logowania.
Przy złożonych metodach oszustw, nie jest wykluczone, że oszuści połączą skimming z wyżej opisywanymi metodami, a wówczas oprócz danych karty, mogą bezprawnie pozyskać także dane do logowania lub autoryzacji przelewów.
Jak widać metoda ta, przy odpowiednim przygotowaniu oszustów, pozwala na jej masowe powielanie, jeśli skimmery zostały zamontowane na wielu bankomatach. Wówczas w krótkim czasie oszuści uzyskują dane kart setek klientów, którzy nieświadomi zagrożenia wypłacają pieniądze z bankomatu za pośrednictwem karty wsuniętej do czytnika. Tutaj czynnik ludzi został praktycznie wyeliminowany. Oszust nie musi manipulować klientem w trakcie rozmowy telefonicznej, co często wymaga więcej czasu lub podsyłać mu fałszywych linków. Wybranie pieniędzy z bankomatu jest czynnością tak szybką, że klient nie zastanawia się nad tym, czy urządzenie jest bezpieczne.
Po uzyskaniu danych karty, oszuści bez wiedzy i zgody klientów dokonują transferów ich pieniędzy za pomocą karty. Takiego transferu pieniędzy z karty, nie realizuje bank tylko operator karty. Dodatkowo taki transfer nie wymaga autoryzacji zgodnie z dyrektywą PSD2, aczkolwiek wiele banków już wymaga silnego uwierzytelnienia transakcji kartowych, co rekomenduje także Prezes UOKiK w najnowszych zaleceniach, o których pisaliśmy w innym artykule. Klasyczny przelew zawsze wymaga autoryzacji i jest wykonywany z rachunku bankowego na inny rachunek bankowy, co wymaga podania numeru, tytułu i opcjonalnie danych odbiorcy. Niezależnie od tego czy oszust pozyskał dane karty czy dane do autoryzacji klasycznego przelewu bankowego, to w obu przypadkach skutkiem jest kradzież pieniędzy z konta.
Sposób obecnego przekazu o sytuacji klientów banku Santander w mediach głównego nurtu, może sugerować, że skimming jest nowym zjawiskiem. W rzeczywistości skimming już kilkanaście lat temu był powszechnie wykorzystywany do popełnienia przestępstw kradzieży pieniędzy z kont bankowych równoległe z „metodą na wnuczka”.
Niestety nie można całkowicie zabezpieczyć się przed skimmingiem a ataki tego typu będą się powtarzać, oby w jak najmniejszej skali.
Warto pamiętać o podstawowych zasadach bezpieczeństwa:
______
Jeżeli jesteś ofiarą jednego z rodzajów opisywanego oszustwa i potrzebujesz pomocy prawnej, zgłoś się do nas.
Zobacz też nasze inne artykułu na temat nieautoryzowanych transakcji:

Ujednolicenie płatności na rzecz państwa dojrzewało od lat. W ostatnim czasie, w Rządowym Centrum Legislacji pojawił. się opiniowany obecnie Projekt ustawy o usłudze ePłatności, który porządkuje rozproszone dziś ścieżki uiszczania podatków i opłat administracyjnych, wprowadzając centralny mechanizm obsługiwany przez Ministra Cyfryzacji, z technicznym wsparciem Banku Gospodarstwa Krajowego. Efekt ma być praktyczny: jeden kanał, jednolity dowód, prostsza kontrola i raportowanie po stronie organów. Wejście w życie zmian, ważnych dla osób fizycznych i przedsiębiorców, przewidziano na 1 stycznia 2026 r., a o szczegółach pisze nasz ekspert – doradca podatkowy, Małgorzata Obajtek.
Ustawa definiuje ePłatności jako usługę online do regulowania elektronicznie „należności” pobieranych przez podmioty publiczne. Chodzi szeroko o: podatki, opłaty lokalne, opłatę skarbową i inne opłaty nakładane z mocy prawa. Po stronie użytkownika (osoba fizyczna, także przedsiębiorca) system zapewnia:
To nie jest kolejna „strona do przelewu”. To infrastruktura łącząca systemy urzędów z dostawcami usług płatniczych i z BGK, który rozlicza transakcje jako agent rozliczeniowy. Użytkownik nie wprowadza już „ręcznie” tytułu i numeru rachunku – widzi gotową pozycję do opłaty.
Najbardziej odczuwalną nowością jest doprecyzowanie momentu, w którym opłata jest uznana za dokonaną, gdy przepisy przewidują termin. W ePłatnościach będzie to:
Ta precyzja istotnie ogranicza spory „wysłałem w terminie, zaksięgowało się dzień później”, a w praktyce porządkuje kalkulację odsetek i ocenę dochowania terminu.
W myśl procedowanych zmian, Minister Cyfryzacji będzie utrzymywał Platformę ePłatności, odpowiadał za jej rozwój, cyberbezpieczeństwo oraz zgodność ze schematami i regulaminami organizacji płatniczych. To jego rolą będzie również zapewnienie interfejsu technicznego dla integracji systemów podmiotów publicznych i dostawców usług płatniczych. BGK kolejno – na podstawie umowy z Ministrem – będzie obsługiwać rozliczenia jako agent rozliczeniowy, a podmiot publiczny będzie występować jako akceptant. W umowie z BGK doprecyzowuje się m.in. tryb rozliczeń, zakres sprawozdawczości, zasady przetwarzania danych oraz warunki zmian i rozwiązania współpracy.
Co istotne finansowo, wynagrodzenie BGK za obsługę transakcji jest limitowane do 0,10 zł za transakcję i pokrywane z budżetu państwa, z mechanizmem corocznej indeksacji o wskaźnik cen. Po stronie użytkownika utrzymano zasadę braku prowizji.
Aby zidentyfikować należność i prawidłowo ją rozliczyć, w Platformie gromadzone będą ograniczone, katalogowo wskazany zestawy danych: m.in. PESEL i (jeżeli nadano) identyfikator użytkownika, identyfikator należności, indywidualny rachunek przypisany do należności, datę powstania i termin płatności, tytuł i kwotę, a także statusy płatności. Dodatkowo – dane płatnika (imię, nazwisko, data urodzenia), informacje o dokonanej płatności i statusach rozliczeń. Administratorem jest Minister Cyfryzacji; wymagania techniczne i organizacyjne zostaną uszczegółowione w ogólnych warunkach publikowanych w BIP.
Ustawa przewiduje mechanizm dotacji na integrację z ePłatnościami dla jednostek samorządu terytorialnego – w szczególności dla małych gmin – w latach 2026-2028. Ogłoszenia naborów (z kryteriami, sposobem dokumentowania wydatków i pulą środków) będą publikowane w BIP Ministra. To narzędzie ma zdjąć barierę wejścia tam, gdzie koszty integracji były dotąd nieproporcjonalnie wysokie.
Po stronie urzędów korzyścią jest standaryzacja: jeden proces przyjmowania opłat, spójny mechanizm raportowania i rozliczeń, lepsza ściągalność przy niższej liczbie błędów formalnych. Z perspektywy bezpieczeństwa – możliwość natychmiastowej reakcji (wstrzymanie świadczenia) oraz jasny podział odpowiedzialności technicznej i operacyjnej.
ePłatności nie zastąpią banków ani operatorów płatniczych. Ich celem jest stworzenie warstwy usługowej dedykowanej należnościom publicznym. Integracje z dostawcami i organizacjami płatniczymi pozwolą wykorzystać popularne metody płatności, ale w rygorze jednolitej dokumentacji i kontroli. Dla przedsiębiorcy różnica będzie koncentrować się na tym, że zamiast „szukać rachunku i tytułu”, opłacać będzie pozycję wygenerowaną przez podmiot publiczny, otrzymując natychmiast urzędowy dowód.
Projekt jest konserwatywny technologicznie i ostrożny regulacyjnie: wprowadza jasny katalog danych, precyzuje role, wyposaża Ministra w narzędzia zapewnienia bezpieczeństwa i nadzoru operacyjnego, a po stronie finansowania ustanawia limit kosztu rozliczenia jednostkowego. Dzięki temu ryzyka wdrożeniowe są kontrolowane, a efekt – realny w codziennym obiegu: mniej błędów, mniej rozbieżności w terminach, łatwiejsza kontrola i kompletne dowody.
To zmiana systemowa, która nie wymaga od przedsiębiorców rewolucji procesowej – ale premiuje tych, którzy wcześniej przygotują polityki płatności, obieg dowodów i uprawnienia. W zamian dostajemy większą pewność co do terminowości i kompletności dokumentacji oraz mniej operacyjnych „tarć” w kontaktach z administracją. W świecie podatków i opłat to wartość wymierna.

Nasza kancelaria aktywnie uczestniczy w procesie tworzenia prawa w Polsce. W ramach prekonsultacji dotyczących wdrożenia dyrektywy CSDDD – unijnego aktu mającego na celu promowanie odpowiedzialnego i zrównoważonego prowadzenia działalności gospodarczej, przygotowaliśmy zestaw rekomendacji i praktycznych propozycji zmian. Nasz zespół ekspertów ESG wspiera Ministerstwo Rozwoju i Technologii w opracowaniu przepisów, które będą skuteczne, proporcjonalne i dopasowane do realiów polskich przedsiębiorstw.
25 lipca 2024 r. weszła w życie dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2024/1760 dotycząca należytej staranności przedsiębiorstw w zakresie zrównoważonego rozwoju – tzw. dyrektywa CSDDD (Corporate Sustainability Due Diligence Directive).
Jej głównym celem jest promowanie odpowiedzialnego i zrównoważonego prowadzenia działalności gospodarczej. Oznacza to, że firmy będą musiały analizować i ograniczać negatywny wpływ swojej działalności na prawa człowieka oraz środowisko, zarówno w Europie, jak i poza nią.
Do 26 lipca 2027 r. wszystkie państwa Unii Europejskiej muszą dostosować swoje przepisy do wymogów dyrektywy. W Polsce prace nad wdrożeniem prowadzi Ministerstwo Rozwoju i Technologii.
W ramach tych działań ministerstwo zaprosiło przedsiębiorców, organizacje branżowe i ekspertów do udziału w prekonsultacjach, czyli wstępnych rozmowach na temat możliwych rozwiązań prawnych. Celem jest opracowanie przepisów, które będą skuteczne, proporcjonalne i dopasowane do polskich realiów gospodarczych.
W odpowiedzi na zaproszenie ministerstwa, nasz zespół specjalistów z zakresu ESG – r. pr. Szymon Łabędzki, r. pr. Paweł Regulski i apl. radc. Natalia Andrysiak, przygotował kompleksowy zestaw odpowiedzi na pytania ministerstwa.
Dokument opracowany przez naszych ekspertów zawiera najważniejsze rekomendacje i propozycje zmian, które mogą pomóc w skutecznym wdrożeniu dyrektywy CSDDD w Polsce.
W przesłanych do ministerstwa uwagach zwróciliśmy uwagę m.in. na:
Prace nad ostatecznym kształtem przepisów wciąż trwają i będziemy je obserwować. Komisja Europejska prowadzi obecnie negocjacje w ramach pakietu „Omnibus I”, który może wprowadzić pewne zmiany do treści dyrektywy. Mimo to już teraz ważne jest, aby polskie firmy, organizacje i eksperci dzielili się swoimi opiniami i doświadczeniami.
Wierzymy, że nasze rekomendacje zostaną uwzględnione w dalszych etapach procesu legislacyjnego i przyczynią się do stworzenia spójnych, praktycznych oraz przyjaznych dla biznesu regulacji. Przepisów, które realnie wpłyną na sposób prowadzenia działalności gospodarczej w Polsce i całej Unii Europejskiej. Jesteśmy bowiem przekonani, że otwarty dialog między administracją, biznesem i ekspertami to najlepsza droga do tworzenia skutecznych i nowoczesnych rozwiązań prawnych.
Autor: r. pr. Szymon Łabędzki, r. pr. Paweł Regulski i apl. radcowski Natalia Andrysiak.

Prowadzenie biznesu w Polsce to sztuka podejmowania decyzji w często niepewnym otoczeniu podatkowym. W 2026 roku pojawiają się zarówno istotne obowiązki, które już na dzień dzisiejszy zostały wprowadzone do porządku prawnego, jak i projekty, które mogą skomplikować modele działania firm – zarówno w przestrzeni operacyjnej działalności, jak i w zakresie rozliczeń ze wspólnikami.
Wybraliśmy pięć zmian o największym ciężarze operacyjnym, które mogą mieć istotny wpływ na budżety, umowy i harmonogramy, a przez to wymuszają podjęcie działań jeszcze przed końcem 2025 r.
Od 2026 roku zmianie ulegną limity zaliczania wydatków związanych z samochodami osobowymi do kosztów uzyskania przychodów. W myśl zmian wysokość kosztów podatkowych dla aut użytkowanych w działalności (amortyzacja oraz – symetrycznie – opłaty w leasingu, najmie czy dzierżawie) będzie zależna od parametrów emisyjności. Tym samym limity wynosić będą:
Jest to realne ograniczenie możliwości zaliczenia do kosztów wydatków związanych z leasingami, amortyzacją samochodów czy ich wynajmem i jednocześnie silny impuls do przeglądu specyfikacji flot. Przepisy przejściowe obejmą ochroną auta wprowadzone do ewidencji środków trwałych do 31 grudnia 2025 roku.
O CIT estońskim było głośno w ostatnich miesiącach. Nie mogło więc zabraknąć projektu zmian, który z jednej strony ma doprecyzować katalog ukrytych zysków, a z drugiej dać organom silne narzędzie do utrzymania swojej profiskalnej wykładni.
Projektowane zmiany idą w stronę poszerzenia katalogu ukrytych zysków – w praktyce bowiem, więcej transferów (najem nieruchomości/aut, pożyczki, licencje, usługi zarządcze, rozliczenia mieszane) zostanie objęte ryczałtem – nawet przy rynkowych stawkach. Tym samym świadczenia realizowane przez wspólników na rzecz spółki stanowić będą ukryty zysk.
Po serii zmian harmonogramu Krajowy System e‑Faktur przestaje być projektem „na horyzoncie”, a staje się codziennością operacyjną. Data 1 lutego 2026 roku to punkt graniczny: od tego momentu e‑fakturowanie stanie się standardem w obrocie krajowym, wdrażanym etapowo, ale bez kolejnych buforów bezpieczeństwa.
Dla przedsiębiorstw oznacza to koniec „pilotażu” i początek pracy w stałym reżimie: spójne identyfikatory dokumentów między sprzedażą, zakupami i księgowością, powiązanie z ewidencjami oraz dostosowane struktury JPK. Kluczowe nie są już wyłącznie integracje ERP, ale też trwałe procedury: zarządzanie uprawnieniami i pełnomocnictwami, polityka załączników, archiwizacja oraz rejestr odstępstw i trybów awaryjnych.
Po latach zamrożenia progu, zmianie ulega limit zwolnienia podmiotowego VAT, który wzrasta z 200 tys. zł do 240 tys. zł. Jest to jednak korekta rachunkowa, nie systemowa rewolucja. Z perspektywy biznesu najważniejsze są trzy fakty:
KSeF to nie jest jedyny krok w stronę cyfryzacji rozliczeń podatkowych. Rok 2026 to rozszerzenie obowiązków JPK dla podatków dochodowych. W 2026 roku do gry wchodzą ustandaryzowane struktury JPK dla ksiąg rachunkowych i ewidencji podatników CIT i PIT (w tym dla środków trwałych, WNiP, różnic kursowych czy rozliczeń kosztów finansowania), a także powiązanie tych struktur z identyfikatorami dokumentów z KSeF. Celem jest możliwość bieżącej analityki rozliczeń – od poziomu kont i dzienników po zgodność między księgami, rejestrami VAT i e‑fakturami, a w praktyce oznacza to konieczność mapowania planu kont do słowników JPK, uporządkowania polityki numeracji i przechowywania dokumentów oraz eliminacji luk pomiędzy modułami sprzedaży, zakupów i finansów.
Dodatkowym akcentem jest spodziewane doprecyzowanie zasad przesyłania JPK ksiąg na żądanie oraz harmonogramów dla poszczególnych kategorii podatników – tak, aby administracja mogła szybciej wykonywać kontrole krzyżowe bez wchodzenia do siedziby podatnika.
Rok 2026 to moment, w którym cyfryzacja rozliczeń (KSeF i nowe JPK dla CIT/PIT) stanie się codziennością, a jednocześnie projekty zmian mogą istotnie przeprofilować koszty i rozliczenia ze wspólnikami. W praktyce kluczowym staje się nie tylko identyfikacja i opracowanie procesów oraz danych, ale także analiza aktualnego modelu rozliczeń i struktury kosztów jeszcze w 2025 roku, tak aby wejść w 2026 rok z przewidywalnym planem podatkowym, gotową infrastrukturą KSeF i uporządkowaną ewidencją pod nowe JPK.
Artykuł autorstwa: doradca podatkowy Małgorzata Obajtek
W razie pytań, a także pomysłów tematów na kolejne wydania Newsletter’a zapraszamy do kontaktu:

Od 1 marca 2026 r. w Kodeksie postępowania cywilnego pojawi się nowy przepis – art. 458(3a). Zgodnie z nim sądy będą kierowały do mediacji sprawy gospodarcze wynikające z umów o roboty budowlane. Będzie się to działo przed pierwszą rozprawą albo przed posiedzeniem przygotowawczym. Cel wprowadzenia tej regulacji jest jasny. Chodzi o skrócenie postępowania w jednych z najbardziej skomplikowanych sporów gospodarczych i umożliwienie stronom samodzielnego wypracowania rozwiązania.
W toku prac legislacyjnych podkreślano, że spory budowlane są złożone i kosztowne, a ich rozstrzyganie wymaga licznych opinii biegłych. To wydłuża – i tak już długie – postępowania w przeciążonych sądach oraz podnosi koszty po obu stronach, a także generuje dodatkowy stres. Mediacja ma temu zaradzić: ograniczyć ryzyko i przyspieszyć wypracowanie rozstrzygnięcia.
Choć obowiązek dotyczy na razie spraw budowlanych, ustawodawca wyraźnie premiuje polubowne rozwiązywanie sporów. Dlatego wprowadzenie nowych przepisów to dobry moment, by przyjrzeć się mediacji, aby w przyszłości rozważyć ją jako alternatywę dla sądu.
1. Oszczędność czasu
2. Niższe koszty
3. Zachowanie relacji biznesowych
4. Poufność
5. Większa kontrola
6. Elastyczność rozwiązań
7. Lepszy wizerunek firmy
8. Zarządzanie ryzykiem
Mediacja, najprościej rzecz ujmując, są to poufne rozmowy stron z udziałem bezstronnego mediatora. Mediator umożliwia spokojną rozmowę, porządkuje tematy i pomaga dojść do porozumienia – ale niczego nie narzuca.
Mediacje mogą mieć charakter:
Nie trzeba więc od razu wnosić sprawy do sądu – można najpierw zaprosić drugą stronę do rozmowy, a nuż uda się rozwiązać spór bez uruchamiania „sądowej machiny”.
Warto wiedzieć: ugoda zawarta przed mediatorem, po zatwierdzeniu jej przez sąd, ma moc ugody sądowej i może być podstawą do egzekucji.
Obowiązkowa mediacja w sporach budowlanych to coś więcej niż nowy etap postępowania – to sygnał, że prawo promuje ugody i odciąża sądy. Firmy, które wcześniej przygotują strategię mediacyjną, zyskają przewagę: krótszy spór, niższe koszty i większą kontrolę nad wynikiem.
Warto potraktować 1 marca 2026 r. jako punkt zwrotny – i już teraz zaplanować, jak wdrożyć mediację do firmowej strategii rozwiązywania sporów.
Artykuł autorstwa: r. pr. dr Paweł Rafałowicz
W razie pytań, a także pomysłów tematów na kolejne wydania Newsletter’a zapraszamy do kontaktu:

Fundacja rodzinna miała być spokojną przystanią dla majątku i sukcesji. W praktyce szybko stała się także wehikułem do optymalizacji: krótkoterminowy najem apartamentów „pod parasolem” zwolnienia, obrót aktywami tuż po wniesieniu do fundacji, uczestnictwo w spółkach transparentnych czy strukturach zagranicznych z preferencyjnym opodatkowaniem. Rząd odpowiada uszczelnieniem – i to w kilku newralgicznych punktach. Ustawa została uchwalona przez Sejm 17 października 2025 r., a zasadniczo ma wejść w życie 1 stycznia 2026 r. (z przepisami przejściowymi).
Ministerstwo Finansów i rząd wskazują dwa cele: przywrócenie fundacji rodzinnej jej sukcesyjnego charakteru oraz ograniczenie nadużyć polegających na komercyjnym wykorzystywaniu zwolnień i „przerzucaniu” dochodów za granicę. Stąd trzy filary zmian: blokada zbycia mienia (lock-up), ograniczenie działalności operacyjnej oraz opodatkowanie źródeł przychodów, które wykraczają poza cele sukcesyjne (zwłaszcza najmu krótkoterminowego i uczestnictwa w strukturach transparentnych/CFC).
Co do zasady fundacja nie sprzeda „świeżo” wniesionych aktywów bez podatkowych konsekwencji. Okres karencji wyniesie 3 lata (część komentarzy wskazuje, że w praktyce może wydłużać się do ok. 4 lat w zależności od dat i sposobu nabycia). Celem jest zamknięcie możliwości arbitrażu polegającego na wniesieniu, szybkiej sprzedaży i wypłacie środków przy minimalnym ciężarze podatkowym.
Jednym z dozwolonych obszarów działalności fundacji jest najem składników mienia. Zwolnienie CIT w fundacji rodzinnej ma jednak pozostać tylko dla najmu długoterminowego na cele mieszkaniowe (wynajem bezpośrednio osobom fizycznym na ich własne potrzeby). Najem krótkoterminowy oraz usługi zakwaterowania zostaną opodatkowane. To odejście od dotychczasowej praktyki, w której fundacje potrafiły łączyć aktywne portfele aparthoteli ze zwolnieniem z CIT.
Ustawodawca doprecyzowuje, że działalność fundacji ma mieć pomocniczy charakter wobec celu sukcesyjnego. Zmiany ograniczają możliwość korzystania ze zwolnień, gdy fundacja działa jak przedsiębiorca – m.in. poprzez uczestnictwo w spółkach transparentnych, wybrane struktury funduszowe czy model komercyjnego najmu. Celem jest powrót do trzonu: ochrona majątku, wypłaty dla beneficjentów i długoterminowe utrzymanie własności, a nie bieżąca działalność operacyjna.
Nowelizacja obejmie fundacje rodzinne przepisami dotyczącymi kontrolowanych jednostkach zagranicznych (CFC) oraz podatkiem od niezrealizowanych zysków (exit tax) w określonych sytuacjach. Stanowi to odpowiedź na struktury przenoszące aktywa i dochody do jurysdykcji o preferencyjnym opodatkowaniu.
Rok 2026 w myśl nowelizacji, przyniesie zawężenie sfery biznesu prowadzonego pod parasolem fundacji. Zachowana zostanie ścieżka długoterminowego najmu mieszkaniowego i inwestowania z myślą o sukcesji, jednak najpopularniejsze „skrótowe” ścieżki inwestycji: szybkie obroty wniesionym majątkiem oraz najem krótkoterminowy w formule quasi-hotelowej – przestaną być tak atrakcyjne z perspektywy obciążeń podatkowych.
Dla fundacji ostatnie tygodnie przed wejściem w życie nowelizacji są więc czasem na rewizje strategii: przegląd portfela nieruchomości, harmonogramu zbyć, mapy spółek (zwłaszcza zagranicznych i transparentnych) oraz polityki wypłat dla beneficjentów.
Artykuł autorstwa: doradca podatkowy Małgorzata Obajtek
W razie pytań, a także pomysłów tematów na kolejne wydania Newsletter’a zapraszamy do kontaktu:

Koniec roku to nie tylko czas bilansów i planów na kolejny okres rozliczeniowy, ale również moment, w którym wiele roszczeń ulega przedawnieniu. Dla przedsiębiorców oznacza to ryzyko nieodwracalnej utraty możliwości dochodzenia należnych środków, nawet tych dobrze udokumentowanych i oczywistych.
Warto więc dokładnie przeanalizować wszystkie należności, sprawdzić terminy ich wymagalności oraz podjąć działania zabezpieczające interesy firmy przed skutkami przedawnienia.
Zgodnie z art. 118 Kodeksu cywilnego, jeżeli przepis szczególny nie stanowi inaczej, termin przedawnienia wynosi 6 lat, a dla roszczeń o świadczenia okresowe oraz roszczeń związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej – 3 lata. Jest to termin ogólny, istnieje bowiem szereg kategorii roszczeń, które przedawniają się w terminie krótszym, np. roszczenia z umowy sprzedaży czy też z umowy zlecenia przedawniają się w terminie 2-letnim.
Co istotne, jeśli koniec terminu przypada w trakcie roku, przedawnienie następuje dopiero z końcem roku kalendarzowego (ale tylko jeśli termin przedawnienia wynosi co najmniej 2 lata). To właśnie dlatego 31 grudnia jest graniczną datą, po której wiele roszczeń przestaje być skutecznie dochodzonych. Kluczowa dla ustalenia biegu przedawnienia wierzytelności jest data jej wymagalności, bo to właśnie od tego momentu zaczyna biec termin.
Przedawnieniu mogą ulec m.in.:
W celu zabezpieczenia swoich wierzytelności przed przedawnieniem należy podjąć działania zmierzające do przerwania lub zawieszenia jego biegu.
Do najczęstszych sposobów przerwania biegu należą:
Z kolei wniosek o zawezwanie do próby ugodowej zawiesza bieg przedawnienia do czasu jego rozpoznania przez sąd.
Każda z tych czynności może uratować przedawniające się roszczenie, nawet jeśli nie dojdzie do natychmiastowego rozstrzygnięcia sporu.
Aby nie stracić należnych środków rekomendujemy:
Praktyka pokazuje, że zwlekanie z podjęciem stosownych działań na ostatnią chwilę może uniemożliwić podjęcie stosownych działań. Koniec roku to czas świątecznych urlopów i podsumowań, co powoduje, że kancelarie są przeciążone. Czas potrzebny na przygotowanie dokumentów i podjęcie działań procesowych może okazać się zbyt krótki.
Dlatego listopad to idealny moment, by z wyprzedzeniem zadbać o ochronę swoich interesów.
Przedawnienie nie oznacza, że dług wygasa, oznacza jedynie, że wierzyciel traci możliwość przymusowego egzekwowania swoich praw.
Dlatego każdy przedsiębiorca powinien potraktować ostatnie tygodnie roku jako okres kontrolny i sprawdzić, czy jego należności nie są zagrożone.
Działanie w porę pozwoli nie tylko zachować możliwość dochodzenia roszczeń, ale też uniknąć niepotrzebnych strat finansowych w nowym roku.
Jeśli chcą Państwo sprawdzić, czy Państwa roszczenia nie ulegną przedawnieniu z końcem roku, prosimy o kontakt z kancelarią – pomożemy przeanalizować dokumenty i podjąć skuteczne działania zabezpieczające.
Artykuł autorstwa: r. pr. Łukasz Musiał
W razie pytań, a także pomysłów tematów na kolejne wydania Newsletter’a zapraszamy do kontaktu:

Rok 2025 zamyka etap, w którym w e-commerce wystarczało „minimum zgodności” i podstawowa dokumentacja, przygotowana według powszechnie dostępnych szablonów. Pakiet unijnych regulacji: DSA, DMA oraz PAD/EAA wprowadza nowe standardy nie tylko dla gigantów technologicznych, ale dla każdej firmy, działającej w Internecie. Nowe przepisy wymagają od sprzedawców internetowych przyjęcia roli aktywnych strażników bezpieczeństwa, dostępności i transparentności. To zatem dobra okazja, by uporządkować swoje procesy.
Przedsiębiorcy muszą zwracać uwagę na nie tylko prawidłowe opisanie produktu i obsługę zwrotów, ale także weryfikację bezpieczeństwa towarów wprowadzanych na rynek, zapewnienie, by cyfrowa witryna sklepu była w pełni dostępna dla osób z niepełnosprawnościami, aktywnie zarządzać treściami generowanymi przez użytkowników, takimi jak opinie oraz zagwarantować prawdziwość i rzetelności komunikatów marketingowych.
Dyrektywa Omnibus to standard przejrzystości: przy każdej obniżce ceny należy pokazać najniższą cenę z poprzednich 30 dni, a w przypadku opinii – opisać sposób ich weryfikacji oraz moderacji. Na marketplace’ach należy wyraźnie wskazywać status sprzedawcy (przedsiębiorca czy osoba prywatna) oraz jego dane kontaktowe, a w wyszukiwarkach i listach produktów – ujawniać główne kryteria plasowania oraz wyraźnie oznaczać treści sponsorowane. Transparentność to obecnie wymóg prawny, który jednocześnie bezpośrednio przekłada się na konwersję ze sprzedaży.
Omnibus modyfikuje również procedurę reklamacyjną. Kluczowa staje się instytucja odpowiedzialności sprzedawcy za brak zgodności towaru z umową, uregulowana w ustawie o prawach konsumenta, stosowana w relacjach z konsumentami zamiast rękojmi. Odpowiedzialność sprzedawcy z tytułu niezgodności towaru z umową trwa 2 lata od dnia wydania towaru, chyba że przedsiębiorca określił dłuższy termin przydatności towaru do użycia.
W pierwszej kolejności konsument może żądać naprawy lub wymiany towaru.
Dopiero gdy naprawa lub wymiana są niemożliwe, nieopłacalne lub sprzedawca ich nie dokonał, konsument może złożyć oświadczenie o obniżeniu ceny lub odstąpieniu od umowy (przy czym od umowy nie można odstąpić, jeśli wada jest nieistotna).
Sprzedawca ma 14 dni kalendarzowych na odpowiedź na reklamację. Brak odpowiedzi w tym terminie jest równoznaczny z jej uznaniem.
Nie można zapominać także o ustawowym prawie do odstąpienia, przy czym ustawowe 14 dni to zaledwie punkt wyjścia. Rynek wymusił wydłużenie terminu odstąpienia (nawet do 100 dni), które działa jak silny impuls sprzedażowy, obniża barierę pierwszego zakupu i podnosi retencję. Ma jednak ciemną stronę: rośnie odsetek nadużyć („wardrobing” – jednorazowe użycie i zwrot), „testowania” produktów ponad zwykły przegląd, zamówień wielorozmiarowych bez intencji zakupu oraz prób zwrotu towarów uszkodzonych lub niekompletnych. Dodatkowo pojawia się ryzyko chargebacków i „znikających” przesyłek zwrotnych. Dlatego tak ważne jest odpowiednie uregulowanie tej kwestii w regulaminie. Dobrą praktyką jest oddzielenie 14 dni ustawowych od dodatkowego okresu na zwrot, który można opatrzyć konkretnymi warunkami (np. artykuły nieużywane, z kompletem metek). Warto także wzbogacić swój regulamin o politykę „fair use”, wprowadzając roczny limit w pełni darmowych zwrotów lub zastrzec, że darmowy zwrot przysługuje tylko w ciągu 14 dni, a po tym okresie następuje na koszt klienta. Przydatne są również tabele i kalkulatory rozmiarów na stronie oraz nowoczesne przymierzalnie AR/VR.
Obowiązujący już Akt o usługach cyfrowych sprawia, że wiele sklepów powinno być kwalifikowanych jako dostawca hostingu. Wystarczy sekcja opinii, komentarze pod artykułami czy forum klienta, by uruchomić pakiet nowych obowiązków. Przede wszystkim należy wyznaczyć elektroniczny punkt kontaktowy i zaktualizować regulamin o zasady moderacji, katalog treści zakazanych i konsekwencje naruszeń. Niezbędne jest opracowanie i wdrożenie mechanizmu „zgłoś i działaj” (notice and action) – najlepiej jako przycisk umieszczony bezpośrednio przy treściach użytkowników – oraz przejrzyste uzasadnianie każdej decyzji moderacyjnej z informacją o ścieżce odwoławczej.
DSA porządkuje również zasady korzystania z reklam: każda musi być oznaczona, z informacją w czyim imieniu jest wyświetlana i dlaczego odbiorca ją widzi (główne parametry targetowania). Zakazane jest także stosowanie tzw. dark patterns czyli zwodniczych interfejsów, jak ukryte checkboxy czy utrudnianie rezygnacji. Wymusza bliższą współpracę zespołów prawnych, specjalistów od UX i marketingu – konwersja musi być przejrzysta.
DMA z kolei wyrównuje szanse na rynkach kontrolowanych przez „strażników dostępu” – duże platformy internetowe. Sprzedawcy powinni zdawać sobie sprawę z nowych wymogów wobec platform, z których korzystają prowadząc swój biznes online:
Według założeń DMA, marketplace powinien być pomocnym kanałem sprzedaży, a nie „domem towarowym”. Stwarza do przedsiębiorcom większe możliwości aktywnego budowania własnych relacji z klientem, np. poprzez dodawanie do paczki kodów rabatowych, kodów QR do newslettera swojego sklepu, proponowanie programu lojalnościowego we własnym sklepie i najważniejsze – kierując ruch do kanałów, nad którymi mamy pełną kontrolę.
Kolejna duża zmiana dotyczy dostępności. Polski Akt o dostępności implementuje EAA (European Accessibility Act) i od 28 czerwca 2025 r. obejmie m.in. usługi e-commerce. Mikroprzedsiębiorcy są zwolnieni z wymogów dla samej usługi, ale nie z obowiązków informacyjnych dotyczących produktów objętych ustawą, jeśli takimi handlują. W praktyce standardem technicznym stają się wytyczne WCAG 2.1 AA.
Oznacza to, że treści na stronach internetowych muszą być postrzegalne (opisy ALT dla zdjęć, odpowiedni kontrast), interfejs – funkcjonalny (pełna obsługa klawiaturą, widoczny fokus), komunikaty i formularze – zrozumiałe (proste etykiety, precyzyjne błędy), a kod – kompatybilny z czytnikami ekranu, punktami stuknięć i uwzględniać odczytywanie głosowe. Warto przeprowadzić audyt swojej strony www, wdrożyć poprawki oraz przygotować i opublikować Deklarację Dostępności.
W związku ze zmianami środowiska prawnego, regulującego e-commerce, warto zrobić audyt swojej firmy. Dobrze zacząć od weryfikacji zgodności z dyrektywą Omnibus (ceny i opinie), zaktualizować regulaminy i ustanowić punkt kontaktowy, o którym mowa w DSA. Dalej, wdrożyć mechanizm „zgłoś i działaj”, przygotować politykę i szablony uzasadnień dla obowiązkowej moderacji treści oraz oznaczyć treści reklamowe wraz z informacją o sposobach targetowania. Koniecznie trzeba zweryfikować sposoby pozyskiwania zgód marketingowych. Nie mniej ważne jest dostosowanie swojej strony do standardów dostępności.
Powyższe powinno skutkować przyjęciem zasady „Compliance by design”, czyli uwzględniania wymogów prawnych na każdym etapie działalności. Takie podejście nie tylko ogranicza ryzyko, lecz także poprawia doświadczenia klienta. W epoce, w której zaufanie i transparentność mają coraz większe znaczenie, często okaże się to najtańszym sposobem na stworzenie przewagi konkurencyjnej.
Artykuł autorstwa: adw. Przemysław Sobiesiak
W razie pytań, a także pomysłów tematów na kolejne wydania Newsletter’a zapraszamy do kontaktu:

Ogłoszenie przez sąd w Zielnej Górze upadłości spółki Cinkciarz stało się newsem dnia w niemal wszystkich mediach i słusznie. Ponad 7000 osób jest poszkodowanych i liczy na odzyskanie pieniędzy, a to właśnie ten moment, kiedy powinni zacząć działać. W materiale przygotowanym przez redakcję głównego wydania „Wydarzeń” Telewizji Polsat wypowiadają się klienci upadłej spółki i eksperci, a wśród nich przedstawiciel naszej kancelarii.
W głównym wydaniu programu „Wydarzenia” Telewizji Polsat oraz newsach na antenie Polsat News adwokat dr Jędrzej Jachira, wspólnik Kancelarii Sobota Jachira, komentował decyzję o złożeniu w marcu 2025 roku do sądu wniosku o ogłoszenie upadłości spółki Cinkciarz.pl:
Uważaliśmy, że tylko w ten sposób jesteśmy w stanie odzyskać przynajmniej część należności przysługujących naszym klientom – powiedział dr Jędrzej Jachira w rozmowie z dziennikarzami Polsat i Polsat News.
Ogłoszenie upadłości Cinkciarz.pl to kluczowy moment dla poszkodowanych klientów internetowego kantoru. Osoby, które utraciły środki, mają czas tylko do 26 listopada 2025 r. na zgłoszenie swojej wierzytelności w Krajowym Rejestrze Zadłużonych (KRZ).
Kancelaria Sobota Jachira reprezentuje poszkodowanych w postępowaniu upadłościowym i pomaga w skutecznym zgłoszeniu roszczeń.
Termin jest nieprzekraczalny – po jego upływie wierzytelności nie będą mogły zostać uwzględnione w postępowaniu.
Więcej informacji dla poszkodowanych znajduje się na naszej stronie: Sąd ogłosił upadłość Cinkciarza – jak zgłosić swoją wierzytelność i odzyskać pieniądze?
Dla przypomnienia, nasza kancelaria od października 2024 roku jest zaangażowana w temat e-kantoru. Nie tylko obserwujemy sytuację, ale również działamy. Kiedy zdaliśmy sobie sprawę z możliwej skali problemu, uruchomiliśmy pomoc prawną dla poszkodowanych klientów Cinkciarza. Odebraliśmy tysiące telefonów i maili, których liczba przekroczyła nasze szacowania. Późniejsze ustalenia prokuratury utwierdziły nas w przekonaniu, że jedyną drogą dla klientów e-kantoru, do odzyskania jakichkolwiek środków, jest upadłość. Dlatego 7 marca 2025 r. złożyliśmy do Sądu Rejonowego w Zielonej Górze wniosek o upadłość serwisu Cinkciarz.pl, w imieniu jednego z naszych klientów. 27.10.2025 r. sąd przychylił się do naszego wniosku.
Zapraszamy do obejrzenia całego materiału:

Sąd Rejonowy w Zielonej Górze ogłosił upadłość kantoru internetowego Cinkciarz.pl, w jednej z najgłośniejszych spraw gospodarczych ostatnich miesięcy. Kancelaria Sobota Jachira, reprezentująca poszkodowanych klientów, odegrała kluczową rolę w postępowaniu, składając wniosek o ogłoszenie upadłości, który został uznany za w pełni uzasadniony. W rozmowie z Business Insider Polska nasz ekspert, adwokat Paweł Grzebień, wyjaśnia, co decyzja sądu oznacza dla tysięcy wierzycieli oraz jak skutecznie zgłosić swoje roszczenia wobec spółki.
Kancelaria Sobota Jachira od początku postępowania reprezentuje osoby pokrzywdzone przez Cinkciarza. To właśnie nasza kancelaria złożyła wniosek o ogłoszenie upadłości spółki – wniosek, który został przez sądowego nadzorcę oceniony jako w pełni uzasadniony. Jak wskazano w uzasadnieniu, Cinkciarz znajdował się w stanie trwałej niewypłacalności, a jego sytuacja finansowa uniemożliwiała dalsze prowadzenie działalności.
– Ogłoszenie upadłości Cinkciarz.pl oznacza, że wszyscy klienci spółki, którzy mają wobec niej jakiekolwiek roszczenia finansowe, powinni niezwłocznie zgłosić swoje wierzytelności do masy upadłości – podkreśla adwokat Paweł Grzebień z Kancelarii Sobota Jachira.
Mecenas zaznacza również, że zgłoszenia dokonuje się wyłącznie elektronicznie – za pośrednictwem Krajowego Rejestru Zadłużonych (KRZ) – a syndyk nie będzie ustalał wierzytelności z urzędu.
Wierzyciele mają 30 dni od dnia ogłoszenia upadłości, czyli do 26 listopada 2025 r., aby bezpłatnie zgłosić swoje roszczenia. Po tym terminie zgłoszenie nadal będzie możliwe, jednak wiąże się z dodatkową opłatą w wysokości 1 239,95 zł.
Kancelaria Sobota Jachira wspiera osoby poszkodowane w przygotowaniu zgłoszeń oraz w gromadzeniu dokumentów potwierdzających istnienie roszczeń wobec spółki. Jak podkreśla mec. Grzebień, w tego typu postępowaniach czas działania przekłada się bezpośrednio na szansę odzyskania środków.
Cały artykuł, wraz z szerszym komentarzem mec. Pawła Grzebienia, dostępny jest na stronie Business Insider Polska. Zachęcamy do lektury i kontaktu z naszą kancelarią w przypadku pytań dotyczących zgłoszenia wierzytelności.
Przeczytaj pełny artykuł na Business Insider: Sąd zdecydował w sprawie upadłości kantoru internetowego Cinkciarz.pl
Więcej informacji dla poszkodowanych znajduje się na naszej stronie: Sąd ogłosił upadłość Cinkciarza – jak zgłosić swoją wierzytelność i odzyskać pieniądze?

Sąd Rejonowy w Zielonej Górze V Wydział Gospodarczy w sprawie o sygn. ZG1E/GU/85/2025 po rozpoznaniu naszego wniosku o ogłoszenie upadłości Cinkciarz.pl sp. z o.o. zgłoszonego w imieniu jednego wierzycieli tej spółki, w dniu 27.10.2025 r. ogłosił upadłość Cinkciarz.pl. sp. o.o.
Rozpoczyna to etap sformalizowanego postępowania, w ramach którego wierzyciele mogą i powinni już zgłaszać swoje roszczenia do masy upadłości. To etap, w którym Państwa aktywność ma kluczowe znaczenie – syndyk nie będzie samodzielnie poszukiwał wierzytelności. To wierzyciel musi najpierw zgłosić swoje roszczenie we właściwej formie i za pośrednictwem odpowiedniego systemu teleinformatycznego, a następnie wykazać, że Cinkciarz.pl jest jego dłużnikiem. Termin na dokonanie zgłoszenia wierzytelności wynosi 30 dni od dnia obwieszczenia postanowienia o ogłoszeniu upadłości Cinkciarza w Krajowym Rejestrze Zadłużonych, tj. od dnia 27.10.2025 r.
Wiemy, jak skomplikowane może być postępowanie upadłościowe, dlatego przygotowaliśmy procedurę, która krok po kroku pokazuje, co należy zrobić, aby przy naszej pomocy skutecznie zgłosić się do masy upadłości i aby Państwa wierzytelność nie została pominięta przy podziale.
Jeżeli natomiast są już Państwo klientami Kancelarii, zajmiemy się wszystkimi formalnościami.
Dedykowany adres e-mail: [email protected]
Od dnia ogłoszenia upadłości zaczyna biec krótki, 30-dniowy termin na zgłaszanie wierzytelności. Czas odgrywa tu kluczową rolę. Dlatego stworzyliśmy prostą procedurę, która gwarantuje sprawną obsługę całego procesu.
Wystarczy, że prześlecie Państwo wiadomość na nasz adres e-mail: [email protected] z informacją, jaką kwotę pieniężną jest Państwu winien Cinkciarz. Na tym początkowym etapie nie trzeba szczegółowo opisywać swojej sytuacji ani załączać dokumentów – po otrzymaniu wiadomości, w ciągu jednego dnia roboczego skontaktuje się z Państwem nasz prawnik. To my przedstawimy kolejne kroki i opowiemy dokładnie, jakie informacje i dokumenty oraz kiedy będą potrzebne. Dzięki temu wszystko przebiegnie szybko, jasno i bez zbędnych formalności po Państwa stronie.
Umowa może obejmować:
Po zaakceptowaniu warunków współpracy oraz przesłaniu wymaganych danych, zwrócimy się z prośbą o dostarczenie dokumentów, których zakres może być zróżnicowany i uzależniony przykładowo od tego, czy zawarliście Państwo ugodę z Cinkciarzem, posiadacie, bądź nie, dokumenty „Podsumowań transakcji”, dysponujecie prawomocnym orzeczeniem sądowym, lub też wprost przeciwnie – nie posiadacie Państwo żadnego dokumentu, który potwierdzałby fakt pokrzywdzenia przez Cinkciarz. Jako pełnomocnicy wielu osób pokrzywdzonych aktywnie uczestniczymy w postępowaniu karnym i wiemy, że obecnie niemożliwym jest już zalogowanie na konta użytkownika w Cinkciarz.pl oraz wygenerowanie najistotniejszych dokumentów potwierdzających Państwa roszczenia. Jeżeli są Państwo w takiej właśnie sytuacji, to również mamy przygotowaną procedurę, która zmaksymalizuje szanse na zaakceptowanie Państwa wierzytelności przez syndyka bez wzywania do uzupełnienia braków formalnych. W razie konieczności przejmujemy pełen kontakt z syndykiem w tym zakresie.
Po podpisaniu umowy i udzieleniu pełnomocnictwa, to nasza Kancelaria dokona zgłoszenia Państwa wierzytelności w systemie KRZ. Dzięki temu nie muszą Państwo ani samodzielnie rejestrować się w tym systemie ani przechodzić przez jego skomplikowaną procedurę.
Przejmujemy pełną obsługę formalno-prawną zarówno na etapie zgłoszenia, jak i w dalszym toku postępowania – aż do momentu wypłaty środków na Państwa rachunek bankowy. W razie problemów lub zastrzeżeń syndyka, to my reprezentujemy Państwa interesy.
Jak wspomniano wcześniej, termin na zgłoszenie wierzytelności wynosi 30 dni. Ostatnim dniem na zgłoszenie wierzytelności jest więc 26 listopada 2025 r. Termin ten nie zostanie przedłużony. Po jego upływie zgłoszenie wciąż będzie możliwe, jednak wiąże się to z dodatkowymi opłatami. Zgodnie z art. 235 ust. 1 ustawy – Prawo upadłościowe, wierzyciel, który zgłosił wierzytelność po upływie tego terminu „ponosi zryczałtowane koszty postępowania upadłościowego wynikłe z tego zgłoszenia, nawet jeżeli opóźnienie powstało bez jego winy, w wysokości stanowiącej równowartość 15% przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw bez wypłat nagród z zysku w trzecim kwartale roku poprzedniego, ogłoszonego przez Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego”. Opłata ta nie stanowi części wynagrodzenia Kancelarii – to dodatkowy koszt administracyjny należny Skarbowi Państwa. Dlatego tak ważne jest, by nie czekać do ostatniej chwili i podjąć działania jak najszybciej.
Aby uniknąć błędów i niepotrzebnego stresu związanego z postępowaniem upadłościowym, zachęcamy do skorzystania z naszego wsparcia.