SPRAWY FRANKOWE
Współczesne procesy biznesowe nie mogą funkcjonować w oderwaniu od danych osobowych. Profilowanie użytkowników, monitoring przestrzeni publicznych, stosowanie narzędzi AI, analiza zachowań konsumenckich czy zarządzanie personelem — to codzienność niemal każdej organizacji, niezależnie od jej wielkości czy branży.
Wraz z dynamicznym rozwojem technologii rośnie jednak skala ryzyk związanych z naruszeniem prywatności osób fizycznych. W odpowiedzi na te wyzwania RODO[1] wprowadziło narzędzie, który ma służyć zarówno ochronie interesów osób, których dane dotyczą, jak i zabezpieczeniu organizacji przed nieprzewidzianymi konsekwencjami. Tym narzędziem jest Ocena Skutków dla Ochrony Danych (DPIA — Data Protection Impact Assessment).
Ocena Skutków dla Ochrony Danych (DPIA) to proces, który pozwala organizacji zidentyfikować i ocenić potencjalne ryzyka związane z przetwarzaniem danych osobowych. Zgodnie z art. 35 RODO, DPIA jest obowiązkowa w przypadku przetwarzania, które może powodować wysokie ryzyko naruszenia praw i wolności osób fizycznych. DPIA to nie tylko obowiązek formalny, ale praktyczne narzędzie, które zabezpiecza organizację przed realnymi i niekorzystnymi skutkami finansowymi, wizerunkowymi czy prawnymi.
Zgodnie z art. 35 ust. 1 RODO, administrator danych jest zobowiązany do przeprowadzenia DPIA przed rozpoczęciem operacji przetwarzania, w szczególności w wyniku zastosowania nowych technologii.
Choć obowiązek przeprowadzenia DPIA jest uzależniony od konkretnego kontekstu, praktyka pokazuje, że szczególną ostrożność muszą zachować m.in.:
Praktyka pokazuje, że szczególną ostrożność powinny zachować podmioty działające w sektorze medycznym, w tym szpitale, kliniki, laboratoria i aplikacje zdrowotne. Tutaj przetwarzanie danych o stanie zdrowia czy historii leczenia wymaga wzmożonej ochrony i bezwzględnie wiąże się z obowiązkiem przeprowadzenia DPIA. Podobnie w przypadku instytucji finansowych i ubezpieczeniowych, takich jak banki, firmy leasingowe czy towarzystwa ubezpieczeniowe, gdzie profilowanie, scoring kredytowy i wykorzystywanie systemów predykcyjnych tworzy wysokie ryzyko dla osób fizycznych. Branża marketingowa i e-commerce musi wziąć pod uwagę konieczność przeprowadzania DPIA przy personalizacji ofert, analizie behawioralnej i targetowaniu reklam w mediach społecznościowych. Zarządcy nieruchomości i wspólnoty mieszkaniowe przetwarzający dane w ramach monitoringu przestrzeni wspólnych również są zobowiązani do DPIA. Obowiązek ten dotyczy także pracodawców i agencji rekrutacyjnych, szczególnie w przypadku automatyzacji procesów selekcji kandydatów oraz wykorzystywania narzędzi AI w ocenie aplikacji. Nie można zapominać o startupach technologicznych oraz twórcach aplikacji mobilnych, którzy coraz częściej sięgają po narzędzia oparte na lokalizacji, biometrii, analizie zachowań czy danych zdrowotnych. Dla tych organizacji przeprowadzenie rzetelnej DPIA jest nie tylko obowiązkiem, ale gwarancją bezpiecznego wdrożenia nowoczesnych technologii.
Tak, jeżeli po przeprowadzeniu DPIA nadal występuje wysokie ryzyko, mimo zastosowania środków zaradczych. Dotyczy to zwykle zaawansowanych systemów AI, rozpoznawania twarzy, masowego profilowania lub szerokiego monitoringu.
DPIA należy przeprowadzać etapami. Najpierw szczegółowo opisujemy proces przetwarzania danych. Następnie analizujemy zgodność procesu z zasadami RODO: ograniczenia celu, minimalizacji danych, ograniczenia przechowywania, integralności, poufności oraz legalności. Kolejny krok to rzetelna identyfikacja ryzyk – należy zastanowić się, czy przetwarzanie może prowadzić do dyskryminacji, utraty prywatności, kradzieży tożsamości, czy naruszenia reputacji osób fizycznych. Ważnym elementem jest ocena poziomu ryzyka – warto zastosować matrycę, która pozwala oszacować prawdopodobieństwo i skutki potencjalnych naruszeń. Na tej podstawie należy zaproponować środki minimalizujące ryzyko, takie jak szyfrowanie danych, pseudonimizacja, ograniczony dostęp, monitoring logów czy szkolenia pracowników. DPIA musi zawierać wnioski: czy ryzyko zostało ograniczone, czy konieczna jest konsultacja z organem nadzorczym. Dokumentację DPIA należy przechowywać i w razie kontroli być gotowym do jej przedstawienia.
[Pobierz gotowy wzór DPIA — przejrzysty i praktyczny]
Współczesne organizacje coraz częściej korzystają z narzędzi takich jak ChatGPT, Copilot, MidJourney, Meta Ads Manager, Tik Tok Ads czy LinkedIn Ads. Przy wdrażaniu systemów opartych na AI i prowadzeniu kampanii w mediach społecznościowych bez przeprowadzenia DPIA występuje ryzyko poważnego naruszenia. Automatyczna selekcja kandydatów może prowadzić do nieświadomej dyskryminacji. Generatory treści bez nadzoru mogą publikować nieprawdziwe lub wrażliwe informacje. Profilowanie klientów bez oceny skutków może spowodować naruszenie zasad ochrony prywatności. Kampanie reklamowe w social mediach mogą prowadzić do nieuprawnionego targetowania lub ujawnienia prywatnych informacji. Brak DPIA naraża organizację na przejęcie kont firmowych, brak procedur reagowania oraz straty wizerunkowe.
Postępująca cyfryzacja, dynamiczny rozwój sztucznej inteligencji oraz aktywność organizacji w mediach społecznościowych przynoszą nie tylko korzyści biznesowe, ale również istotne ryzyka dla prywatności osób fizycznych. Dlatego szczególnego znaczenia nabiera właściwe oszacowanie skutków przetwarzania danych osobowych poprzez przeprowadzenie rzetelnej Oceny skutków dla ochrony danych (DPIA).
Brak DPIA w przypadku wdrażania narzędzi takich jak AI, chatboty, generatory treści czy kampanie w social mediach, może prowadzić nie tylko do naruszeń przepisów RODO, ale także do problemów prawnych, wizerunkowych i finansowych.
a) Automatyczna selekcja kandydatów w procesach rekrutacyjnych
Przykład: Firma wdraża system oparty na AI, który analizuje CV i profile kandydatów, odrzucając aplikacje niespełniające algorytmicznych kryteriów. Brak DPIA powoduje:
b) Generowanie treści przez AI bez kontroli
Przykład: Dział marketingu korzysta z generatorów treści (np. ChatGPT, Copilot) do tworzenia opisów ofert. Bez oceny skutków:
c) Analityka predykcyjna w zachowaniach konsumenckich
Przykład: Sklep internetowy stosuje AI do przewidywania preferencji klientów. Bez DPIA:
a) Targetowane kampanie reklamowe bez DPIA
Przykład: Firma prowadzi kampanie w Meta Ads Manager, LinkedIn Ads czy Tik Tok Ads, bez właściwej analizy skutków:
b) Nieświadome ujawnienie danych w social mediach
Przykład: Pracownik lub influencer współpracujący z marką zamieszcza na profilu informacje o klientach lub zdjęcia, które zawierają dane osobowe. Brak DPIA skutkuje:
c) Przejęcie konta firmowego i nieautoryzowana publikacja treści
Przykład: Konto firmy na Instagramie lub LinkedIn zostaje przejęte przez nieuprawnione osoby wskutek braku odpowiednich zabezpieczeń. Bez wcześniejszego DPIA:
W ostatnich latach organy nadzorcze w Europie konsekwentnie egzekwują przepisy RODO, nakładając dotkliwe sankcje finansowe za naruszenia w zakresie ochrony danych osobowych. We Francji tamtejszy organ nadzorczy CNIL nałożył na Amazon France Logistique karę w wysokości 32 milionów euro w związku ze stosowaniem nadmiernie inwazyjnego systemu monitorowania pracowników. Z kolei firma Criteo została ukarana kwotą 40 milionów euro za niezgodne z RODO profilowanie użytkowników i stosowanie reklamy behawioralnej. Natomiast w Grecji spółka Clearview AI została zobowiązana do zapłaty 20 milionów euro grzywny za nielegalne wykorzystywanie danych biometrycznych.
Na naruszenia RODO stanowczo zareagowały również organy w innych państwach członkowskich UE. Przykładem jest decyzja duńskiego organu ochrony danych (Datatilsynet) z lipca 2022 r., w której nakazano zakaz stosowania Chromebooków Google oraz usług Google Workspace w gminie Helsingør. Powodem była niezgodność tych narzędzi z wymogami RODO w zakresie ochrony danych osobowych.
Przywołane przykłady pokazują, że brak przeprowadzenia rzetelnej oceny skutków dla ochrony danych (DPIA) przed rozpoczęciem przetwarzania danych osobowych może prowadzić do poważnych konsekwencji finansowych i prawnych.
Zgodnie z najnowszymi zaleceniami Europejskiego Inspektora Ochrony Danych z czerwca 2024 r., administratorzy powinni w sposób szczególnie wnikliwy przeprowadzać DPIA w przypadku wdrażania rozwiązań opartych na sztucznej inteligencji, w szczególności systemów AI generatywnej. Ocena ta powinna obejmować cały cykl życia systemu, począwszy od fazy projektowania, przez wdrożenie, aż po bieżące monitorowanie.
Szczegółową opinię EIOD w tej sprawie można pobrać tutaj: edpb_opinion_202428_ai-models_pl_0.pdf
DPIA nie jest wyłącznie wymogiem formalnym. To skuteczne narzędzie minimalizowania ryzyka, które zabezpiecza firmę przed karami finansowymi, pomaga budować zaufanie klientów i partnerów, a także pokazuje dojrzałość organizacyjną. Przeprowadzając DPIA, organizacja działa odpowiedzialnie i zgodnie z zasadami privacy by design i privacy by default. W dobie AI i dynamicznie zmieniających się technologii, DPIA staje się jednym z najważniejszych elementów polityki bezpieczeństwa danych.
Nie ryzykuj — wdrażaj nowe technologie i przetwarzaj dane zgodnie z prawem.
Skontaktuj się z nami — zapewnimy bezpieczeństwo i zgodność z przepisami.
Artykuł autorstwa: r. pr. Anna Maksymczak
W razie pytań, a także pomysłów tematów na kolejne wydania Newsletter’a zapraszamy do kontaktu:
[1] Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych.
[2] Organem nadzorczym w rozumieniu RODO w Polsce jest Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych (PUODO), który kieruje Urzędem Ochrony Danych Osobowych (UODO). UODO jest organem właściwym do monitorowania i egzekwowania przestrzegania przepisów RODO w zakresie ochrony danych osobowych.
Szanowni Państwo,
otrzymujemy od Państwa sygnały o tym, że w ostatnich dniach pocztą doręczane są Państwu oferty zawarcia ugody z Syndykiem Getin Noble Bank S. A. w upadłości.
Propozycje ugód w tym etapie programu stworzonego przez Syndyka opierają się o trzy podstawowe założenia:
Osiągnięcie powyższych założeń realizowane jest w oparciu o wsteczne przeliczenie całej umowy kredytu jak kredytu udzielonego w złotówkach, przy wykorzystaniu stałego oprocentowania wynoszącego 2,98%. Raty spłacone w walucie kredytu (np. CHF, USD, GBP) zostaną przeliczone po kursie średnim Narodowego Banku Polskiego z daty płatności.
Informujemy, że niektórzy kredytobiorcy otrzymali propozycję zawarcia ugody bez żadnych dopłat, natomiast część z Państwa w celu zawarcia ugody będzie musiała dopłacić wskazaną przez Syndyka należność. Jeśli w Państwa sprawach zachodzi konieczność uiszczenia dopłaty to Syndyk zamieścił o tym informację w pierwszym akapicie na drugiej stronie otrzymanego pisma Syndyka.
Wskazujemy, że dominująca większość naszych Klientów otrzymała w ostatnim tygodniu oferty zawarcia ugód z Syndykiem na wskazanych warunkach. Wszystkich naszych aktualnych Klientów prosimy o przesyłanie nam otrzymanej korespondencji na adres e-mail: [email protected].
Jednocześnie bardzo prosimy o cierpliwość, gdyż odpowiedzi na Państwa wiadomości mogą być formułowane przez dłuższy czas, z racji na ilość ofert złożonych przez Syndyka w tym samym momencie.
Na marginesie wskazujemy, że nie ma możliwości negocjowania warunków ugody z Syndykiem. Program ugód został zatwierdzony w takim kształcie przez Sędziego Komisarza nadzorującego postępowanie upadłościowe Getin Noble Bank S. A. i Syndyk musi trzymać się wyłącznie w ramach, na które zgodę wyraził Sąd. Mogą Państwo przyjąć tylko takie warunki jakie Państwu przedstawiono albo odrzucić ofertę zawarcia ugody.
Komentarz: r. pr. Marcin Ciesielski
Zyskująca na popularności sankcja kredytu darmowego dotyczy jedynie kredytów, które w świetle prawa mogą zostać sklasyfikowane jako konsumenckie. Z tego względu z SKD nie skorzystają chociażby posiadacze kredytów hipotecznych. Co jednak z pożyczkami zaciągniętymi na remont domu lub mieszkania? Czy teoretycznie w ich przypadku możliwe jest skorzystanie z tzw. darmowego kredytu? Wyjaśniamy!
Sankcja kredytu darmowego to instytucja prawna przewidziana w ustawie o kredycie konsumenckim, której celem jest ochrona interesów konsumentów zawierających umowy kredytowe. Polega ona na tym, że w przypadku naruszenia przez kredytodawcę obowiązków informacyjnych określonych w przepisach, konsument może uwolnić się od kosztów kredytu – takich jak odsetki, prowizje czy inne opłaty – i zobowiązany jest jedynie do zwrotu kapitału. Mówiąc wprost – kredyt staje się darmowy, a jego posiadacz oddaje dokładnie tyle, ile pożyczył. To środek sankcyjny wobec podmiotów, które nie wywiązują się z nałożonych przez prawo obowiązków, a zarazem mechanizm przywracający równowagę w relacji między profesjonalnym kredytodawcą a konsumentem.
Korzystanie z sankcji kredytu darmowego wymaga spełnienia kilku ściśle określonych warunków. Po pierwsze, kredyt musi być konsumencki, czyli udzielony osobie fizycznej na cele niezwiązane z działalnością gospodarczą, a jego wartość nie może przekroczyć ustawowego limitu – 255 550 zł. Po drugie – należy dowieść, że kredytodawca naruszył co najmniej jeden z obowiązków informacyjnych przewidzianych w ustawie o kredycie konsumenckim, na przykład przez błędne wskazanie RRSO, brak formularza informacyjnego lub nieprzekazanie informacji o całkowitym koszcie zobowiązania. Ponadto konsumenci muszą złożyć pisemne oświadczenie o skorzystaniu z sankcji, co można uczynić zarówno w trakcie trwania umowy, jak i do roku od jej wykonania – czyli zapłaty całości zadłużenia.
Rozłóżmy taką sytuację na czynniki pierwsze. Jak zostało wspomniane – sankcja kredytu darmowego dotyczy jedynie kredytów konsumenckich. Jeżeli pożyczka została zaciągnięta na prace remontowe, a jednocześnie nie została zabezpieczona hipoteką, nie może być uznana za kredyt hipoteczny. W gruncie rzeczy z definicji jest więc klasycznym kredytem konsumenckim i czysto teoretycznie można w jej przypadku zastosować SKD. Oczywiście jeśli spełnione zostaną wszystkie pozostałe przesłanki, tzn. gdy wykaże się, że kredytodawca nie wypełnił ciążących na nim obowiązków informacyjnych, sam kredyt nie został zaciągnięty na cele związane z prowadzeniem działalności gospodarczej oraz gdy od momentu całkowitego wykonania umowy kredytowej nie minęło więcej niż dwanaście miesięcy.
Co natomiast ciekawe – w myśl aktualnych przepisów sankcję kredytu darmowego (przy spełnieniu wszystkich standardowych przesłanek) można zastosować przy kredycie zaciągniętym na remont domu lub mieszkania na kwotę wyższą niż wspomniane już 255 500 złotych.
W pierwszej kolejności konieczne jest przeanalizowanie dokumentacji – przede wszystkim umowy kredytowej i formularza informacyjnego – pod kątem zgodności z wymogami ustawy o kredycie konsumenckim. W przypadku wykrycia uchybień, takich jak nieprawidłowe RRSO, brak informacji o całkowitym koszcie kredytu lub pominięcie danych wymaganych przez ustawę, należy sporządzić i złożyć pisemne oświadczenie o skorzystaniu z sankcji kredytu darmowego. Oświadczenie to powinno zostać przekazane do kredytodawcy w terminie do jednego roku od dnia całkowitej spłaty kredytu lub w trakcie jego spłacania. Warto również zachować potwierdzenie doręczenia dokumentu. W razie odmowy uznania SKD przez kredytodawcę, konsument może dochodzić swoich praw w drodze postępowania sądowego.
W przypadku zamiaru skorzystania z sankcji kredytu darmowego skorzystanie z pomocy prawnika może mieć istotne znaczenie praktyczne. Przede wszystkim, ocena poprawności umowy kredytowej oraz spełnienia ustawowych przesłanek do zastosowania SKD wymaga wiedzy prawniczej i doświadczenia w interpretacji przepisów ustawy o kredycie konsumenckim. Wiele naruszeń formalnych nie jest oczywistych dla konsumenta, a ich prawidłowe zidentyfikowanie decyduje o skuteczności złożonego oświadczenia. Ponadto, profesjonalny pełnomocnik może przygotować odpowiednią dokumentację, zadbać o formalności doręczenia i, w razie potrzeby, reprezentować interesy klienta w postępowaniu reklamacyjnym lub sądowym. Biorąc pod uwagę, że stawką często są znaczne kwoty należne z tytułu umorzenia odsetek, prowizji czy opłat, współpraca z kancelarią specjalizującą się w sprawach kredytowych znacząco zwiększa szanse na skuteczne dochodzenie swoich praw.
Wsparcie w sprawach dotyczących SKD oferuje Kancelaria Sobota Jachira, zapewniająca kompleksową obsługę obejmującą analizę umowy kredytowej pod kątem uchybień formalnych oraz ocenę, czy zachodzą przesłanki do zastosowania sankcji. Dokonujemy wstępnej kalkulacji potencjalnych korzyści finansowych, pomagamy w przygotowaniu niezbędnych dokumentów oraz reprezentujemy klienta w czasie postępowania sądowego.
Jeśli potrzebują Państwo pomocy w sprawach dotyczących sankcji kredytu darmowego – zapraszamy do kontaktu.
Kancelaria prawna Sobota Jachira
W odpowiedzi na postulaty sędziów rodzinnych Komisja Kodyfikacyjna Prawa Rodzinnego zaproponowała istotne zmiany dotyczące rozwodów: brak orzekania o winie oraz nowe zasady alimentów – większa ochrona ekonomicznie słabszego małżonka. To długo wyczekiwana zmiana, która dostosowuje polskie prawo do współczesnych realiów społecznych i standardów ochrony dobra dziecka, komentuje nasz ekspert – Paweł Rafałowicz, radca prawny.
Orzekanie o winie ma obecnie marginalne znaczenie prawne, a jego rzeczywistą funkcją stało się zapewnianie jednej ze stron emocjonalnej satysfakcji lub narzędzia negocjacyjnego. W praktyce jednak prowadzi to do eskalacji konfliktów, długotrwałych, bolesnych procesów i pogorszenia relacji między byłymi małżonkami – często z tragicznymi konsekwencjami dla dzieci.
Z perspektywy psychologicznej i społecznej, rozpad małżeństwa to proces, a nie jedno zdarzenie przypisane jednej stronie. Kategoria „winy” jest tu zwyczajnie nieadekwatna – to uproszczony, czarno-biały schemat, który nie oddaje złożoności relacji i nie pomaga w rozwiązaniu realnych problemów.
Co więcej, rozwód bez orzekania o winie może zakończyć się na jednej rozprawie, podczas gdy spory o winę trwają latami, wymagają angażowania świadków, analizowania korespondencji, przesłuchań – i kosztują wszystkie strony, w tym dzieci, ogrom emocjonalny. Usunięcie obowiązku orzekania o winie usprawni postępowania rozwodowe, odciąży sądy i pozwoli skupić się na kwestiach naprawdę istotnych: zabezpieczeniu potrzeb dziecka, kontaktach i alimentach.
To również krok w stronę spójności z europejskimi standardami – w większości krajów UE nie orzeka się dziś o winie, a rozwód traktuje się jako fakt, a nie proces oceny moralnej.
Wreszcie, proponowana zmiana wzmacnia przekaz, że prawo rodzinne ma służyć przede wszystkim ochronie relacji, które pozostają – choćby ze względu na dzieci – również po rozwodzie. To rozwiązanie bardziej dojrzałe, humanitarne i konstruktywne niż obecne regulacje.
____________
Jeśli potrzebujesz porady lub pomocy prawnej w zakresie prawa rodzinnego, skontaktuj się z nami. Nasi specjaliści z Praktyki Prawa Rodzinnego są do Twojej dyspozycji.
📧[email protected] lub ☎️71 737 37 22
Działamy w całej Polsce!
Kradzież pieniędzy z naszego konta bankowego to nieautoryzowana transakcja płatnicza. Każda taka transakcja wymaga jak najszybszego złożenia do banku reklamacji otwierając nam możliwość odzyskania utraconych środków. Zgodnie z prawem bank powinien najpóźniej do końca dnia roboczego po zgłoszeniu zwrócić klientowi kwotę utraconą w wyniku nieautoryzowanej transakcji płatniczej. Co jeśli tego nie zrobi?
Autor: adw. Anna Dzięciołowska i apl. adw. Jakub Gajdzis
Nieautoryzowane transakcje płatnicze w bankowości elektronicznej i aplikacjach mobilnych, dokonywane bez wiedzy lub wbrew woli właściciela rachunku to coraz poważniejszy problem. W 2024 roku zgłoszono 334 tysiące takich przypadków, a łączne straty klientów wyniosły prawie 500 milionów złotych. Jednocześnie jest to niestety kolejny przykład trudnej współpracy na linii poszkodowany konsument – bank.
Zgodnie z przepisami, bank ma obowiązek zwrócić pełną kwotę transakcji na konto klienta w ciągu jednego dnia od zgłoszenia nieautoryzowanej transakcji. Następnie może przeprowadzić postępowanie wyjaśniające, a jeśli wykaże rażące naruszenie zasad bezpieczeństwa przez klienta czy jego oszustwo – wezwać go do zwrotu środków. W praktyce jednak banki często odmawiają zwrotów, przerzucając tym samym ciężar i koszty postępowania sądowego na klientów.
Jeśli bank odmówi klientowi zwrotu środków utraconych na skutek kradzieży z konta w tym banku, klient nie musi godzić się ze stratą swoich pieniędzy. Powinien przede wszystkim poznać swoje prawa, skorzystać z profesjonalnej pomocy prawnej oraz zgłosić sprawę do odpowiednich instytucji.
Banki niechętnie zwracają kwotę utraconą w wyniku nieautoryzowanej transakcji płatniczej, co stało się przedmiotem postępowania przed Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumenta (UOKiK). W lutym 2024 r. UOKIK prowadził postępowania dotyczące działań 15 banków. Zdaniem UOKIK nieprawidłowości w postępowaniach banków polegają najczęściej na:
Warto zwrócić uwagę na projektowane zmiany w prawie europejskim, potwierdzające chęć pełnej ochrony konsumentów. Proponowane przepisy potwierdzą, że w przypadku manipulacji ze strony osoby podszywającej się pod pracownika banku, konsument otrzyma zwrot pełnej kwoty transakcji. Warunkiem uzyskania zwrotu będzie zgłoszenie oszustwa na policję oraz poinformowanie banku.
W naszej kancelarii prawnej – Sobota Jachira, dostrzegamy potrzeby naszych Klientów i reagujemy na nie. Dlatego stworzyliśmy zespół prawników specjalizujących się w nieautoryzowanych transakcjach, któremu przewodzi adw. Anna Dzięciołowska.
Jeżeli jesteś osobą poszkodowaną w wyniku przestępstwa i Twoje środki z konta bankowego zostały przelane bez Twojej zgody, to zachęcamy do kontaktu z nami. Pomożemy Ci zarówno w postępowaniu karnym, jak i postępowaniu przed bankiem o zwrot utraconych pieniędzy.
Napisz na adres e-mail: [email protected] lub zadzwoń: 71 737 37 22.
Działamy na terenie całej Polski!
Zobacz też: 10. rocznica „Czarnego Czwartku” i walka konsumentów z bankowym bezprawiem
Z dumą i ogromną radością informujemy, że po raz kolejny zostaliśmy wyróżnieni w prestiżowym Rankingu Kancelarii Prawniczych „Rzeczpospolitej”. To już piąty rok naszej obecności w zestawieniu, a czwarty raz z rzędu zajmujemy miejsce na podium w kategorii kancelarii regionalnych!
To jednak nie koniec dobrych wiadomości – awansowaliśmy również do grona 25 największych kancelarii w Polsce w klasyfikacji ogólnej, w której zestawiono 336 kancelarii. Dla nas to nie tylko powód do dumy, ale przede wszystkim motywacja i zobowiązanie, by dalej rozwijać się z myślą o naszych Klientach, Partnerach i Współpracownikach.
Ranking „Rzeczpospolitej” to jedno z najważniejszych wydarzeń w środowisku prawniczym w Polsce. Od lat stanowi wiarygodne źródło wiedzy o liderach rynku, wspierając firmy, instytucje i inwestorów w wyborze najlepszych partnerów prawnych. Obecność w nim – zwłaszcza w czasach dynamicznych zmian i rosnącego wpływu nowych technologii na naszą branżę – to dla nas zaszczyt, ale i potwierdzenie, że obrany kierunek rozwoju przynosi wymierne efekty.
Dziękujemy naszym Klientom, Partnerom, Współpracownikom i całemu Zespołowi. To dzięki Waszemu zaufaniu i zaangażowaniu możemy wspólnie świętować ten sukces.
W przełomowym wyroku z 19 czerwca 2025 r. (C-396/24), Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej zakwestionował powszechną w Polsce praktykę banków, które po unieważnieniu umowy kredytu żądały zwrotu pełnej kwoty kapitału, bez uwzględnienia dokonanych przez konsumentów spłat. Orzeczenie wzmacnia pozycję frankowiczów i może istotnie wpłynąć na strategię procesową sektora bankowego. Wyrok komentuje nasz ekspert Kornel Kamienik, radca prawny w Kancelarii Sobota Jachira.
W orzeczeniu TSUE z dnia 19.06.2025 r. w sprawie C-396/24 Lubreczlik czytamy: banki nie mogą domagać się zwrotu pełnej kwoty kapitału bez uwzględnienia spłat konsumenta i niezależnie od kwoty pozostałej do spłaty, co wynika z art. 7 ust. 1 dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. podkreślając, że „w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich należy interpretować w ten sposób, że: stoi on na przeszkodzie orzecznictwu krajowemu, zgodnie z którym w przypadku gdy warunek umowy kredytu uznany za nieuczciwy prowadzi do nieważności tej umowy, przedsiębiorca ma prawo żądać od konsumenta zwrotu całej nominalnej kwoty udzielonego kredytu, niezależnie od kwoty spłat dokonanych przez konsumenta w wykonaniu tej umowy i niezależnie od pozostałej do spłaty kwoty”.
Na wstępie, nim przejdziemy do wyjaśnienia wyroku Trybunału dla praktyki polskiego orzecznictwa w sprawach frankowych, warto krótko przypomnieć dwie koncepcje rozliczania nieważnych umów kredytowych.
Powszechna praktyka obowiązująca w Polsce polega na tym, że banki żądają od frankowiczów po unieważnieniu umowy zwrotu całej kwoty kredytu. Trybunał uznał, że taka praktyka narusza unijną dyrektywę 93/13 o ochronie konsumentów. Jest to bardzo ważna zmiana, ponieważ sądy nie będą mogły już zasądzać na rzecz banków pełnej kwoty kapitału bez uwzględnienia dokonanych przez kredytobiorcę spłat.
Zgodnie z uchwałą pełnego składu Izby Cywilnej Sądu Najwyższego z 2021 r. (III CZP 11/21), sądy orzekały, iż banki mają prawo do odrębnego roszczenia o zwrot całej kwoty wypłaconego kapitału kredytu. W takich orzeczeniach nie analizowano ile rat kredytu już spłacono. W aktualnym wyroku, TSUE uznał, że taki mechanizm stawia konsumenta w niekorzystnej sytuacji i określił go jako sprzecznego z prawem Unii Europejskiej.
Wielu komentatorów wskazuje, że wyrok oznacza przejście na teorię salda. Wydaje się jednak, że jest to pochopna interpretacja.
Sprawa rozpatrywana przez TSUE dotyczyła wykładni dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sytuacji, w której to bank wystąpił z roszczeniem w stosunku do konsumenta, a nie odwrotnie. Wyrok stwierdza więc przede wszystkim, że to bankowi (przedsiębiorcy) nie wolno domagać się więcej niż niespłacona część kapitału. Działanie przeciwne odbiera sens unijnej ochronie przed nieuczciwymi warunkami umownymi. TSUE w wydanym orzeczeniu nie zaprzeczył wcześniejszym wytycznym (np. C-28/22) dotyczącym praw konsumenta i nie wskazał, że konsumenci nie mogą dochodzić od banku sumy spłat dokonywanych tytułem kredytu. Konsumenci mogą więc w dalszym ciągu domagać się zwrotu pełnej spłaconej kwoty wraz z odsetkami.
W związku z powyższym, banki stojąc na dotychczasowym stanowisku mogą się narazić na oddalenia swoich powództw, w których dochodzą całej kwoty kapitału. Spodziewana jest więc zmiana w zakresie strategii banków, na przykład poprzez składanie oświadczeń o potrąceniu bądź aktywniejsze proponowanie ugód. Oświadczenie o potrąceniu powinno być poprzedzone wezwaniem do zapłaty wysłanym do klienta, w którym zostanie on wezwany do zapłaty kwoty równej niespłaconej kwocie kapitału kredytu. Następnie bank powinien złożyć klientowi oświadczenie o potrąceniu wzajemnych roszczeń, tj. rozliczenie sumy wszystkich rat kredytu należnych klientowi z kwotą wypłaconego kapitału.
Ministerstwo Sprawiedliwości ogłosiło już, iż dostosuje projekt ustawy o szczególnych rozwiązaniach w zakresie rozpoznawania spraw dotyczących zawartych z konsumentami umów kredytu denominowanego lub indeksowanego do franka szwajcarskiego do wyroku C-396/24.
Z omawianego wyroku TSUE wynika, że:
W dniu 10.06.2025 r. odbyło się 11. Wrocławskie Forum Kobiet – wydarzenie, które już tradycyjnie gromadzi liderki i ekspertów, dyskutujących o rozwoju i znaczeniu kobiet w różnych dziedzinach życia we współczesnym świecie. Tegoroczna edycja obfitowała w inspirujące wystąpienia oraz żywą i merytoryczną dyskusję podczas panelu „Kobiety w przywództwie – różne style zarządzania”. Podczas tego wydarzenia nie mogło zabraknąć naszych przedstawicielek. W wydarzeniu wzięły udział adw. Joanna Kardas oraz adw. dr Agnieszka Lewek.
Jednym z najważniejszych momentów forum było inspirujące wystąpienie Iwony Guzowskiej, która podkreśliła, że sukces zawodowy czy materialny nie gwarantuje szczęścia. Z przemówienia pięściarki płynął wniosek, że szczęście to umiejętność powiedzenia sobie, że życie, które obecnie przeżywamy jest satysfakcjonujące. A jeśli nie jest – to należy samemu zmienić miejsce i o to szczęście zawalczyć.
Podczas panelu dyskusyjnego, w którym wzięli udział m.in. Monika Chudobska (Wiceprezeska Impel S.A.), Magdalena Maria Burnat (Business Advisor, Pracodawcy RP), Agnieszka Han (Członek Zarządu PPF Hasco – Lek S.A.) oraz Maciej Chlebowski (BNP Paribas Bank Polska S.A.), poruszono temat różnorodności stylów zarządzania z perspektywy kobiecej i męskiej.
Wśród poruszonych zagadnień wypływały następujące wątki:
W podsumowaniu panelu przytoczono wyniki badań McKinsey z 2020 roku, które potwierdzają, że obecność kobiet w zarządach przekłada się na 25% wyższe ekonomicznie rezultaty organizacji.
Eksperci zgodzili się, że kobiety dodają olbrzymią wartość organizacjom, broniąc się przede wszystkim kompetencjami, a nie płcią. Jak podkreślił panelista reprezentujący sektor bankowy, w bankowości udział kobiet na stanowiskach kierowniczych jest wysoki. Skuteczność zarządzania nie powinna być kategoryzowana jako „kobiecy” czy „męski” styl – kluczem są tu bowiem wartości i efektywność.
Uczestniczki Forum miały okazję wysłuchać inspirujących prelekcji ekspertek z różnych sektorów gospodarki:
Duże zainteresowanie wzbudziło również spotkanie z dr Maciejem Kaweckim, prezesem Instytutu Polska Przyszłości im. Stanisława Lema. W swoim wystąpieniu skupił się na wpływie nowych technologii – w tym sztucznej inteligencji – na sposób pracy, podejmowania decyzji i codziennego życia. Jak podkreślił, kluczem do odnalezienia się w świecie szybkich zmian jest edukacja cyfrowa i świadomość technologiczna.
Forum to również przestrzeń na inspirujące, osobiste historie. Julia Janowska, żeglarka i kierowniczka Ośrodka Żeglarstwa Uniwersytetu Morskiego w Gdyni, opowiedziała o pasji i determinacji w dążeniu do celów, a jej wystąpienie doskonale uzupełniło przekaz Iwony Guzowskiej.
Dla równowagi ciała i umysłu uczestniczki mogły wziąć udział w sesji mindfulness prowadzonej przez Martę Migdał, certyfikowaną trenerkę uważności i współzałożycielkę Centrum OpenMind. Była to cenna okazja do zatrzymania się i złapania oddechu w intensywnym programie dnia.
Tegoroczna edycja Forum pokazała, że kobiety pragną wpływać na rzeczywistość – nie tylko przez kompetencje i wiedzę, ale także przez empatię, elastyczność i otwartość na zmianę. Wrocławskie Forum Kobiet po raz kolejny udowodniło, że rozmowy o przywództwie, technologiach i osobistym rozwoju są potrzebne – i mogą prowadzić do realnych zmian.
Celem Forum, organizowanego przez Zachodnią Izbę Gospodarczą, jest integracja środowiska kobiet Dolnego Śląska oraz wymiana wiedzy i doświadczeń. Forum nie tylko inspiruje, ale również wzmacnia – pokazując, że droga do przywództwa może mieć wiele twarzy i odcieni.
Przygotowując ofertę dla potencjalnych klientów (na przykład w formie prezentacji PowerPoint czy pliku PDF), oferenci często nie zdają sobie sprawy, że może ona stanowić przedmiot własności intelektualnej, chronionej na gruncie prawa autorskiego. Z uwagi na coraz większą popularność i dostępność narzędzi generatywnej sztucznej inteligencji, materiały handlowe nierzadko tworzone są z ich pomocą, np. po to by wygenerować szatę graficzną (Canva, Midjourney, DALL·E, Stable Diffusion) czy zredagować tekst (chatGPT, Writesonic). Samo wykorzystanie AI do opracowania oferty nie zawsze pozbawia jej ochrony prawnoautorskiej, zwłaszcza jeśli w jej stworzenie włożono wiele wysiłku i kreatywności. Niestety zdarza się, że raz wykorzystana prezentacja staje się później wzorem dla innych podmiotów, które na jej bazie przygotowują własne oferty – bez zgody twórcy oryginału. Ważna jest zatem świadomość swoich praw oraz zasad, które chronią ofertę handlową – nawet taką, która została przygotowana przy użyciu sztucznej inteligencji.
Polskie prawo autorskie chroni utwory, które zgodnie z art. 1 ustawy – Prawo autorskie i prawa pokrewne, definiowane są jako każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze, ustalony w jakiejkolwiek postaci, niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia. Najistotniejszą przesłanką jest indywidualność i oryginalność, zatem aby zakwalifikować ofertę handlową jako dzieło, musi ona być rezultatem twórczości autora i cechować się nowością, która odróżni je od innych, standardowych wzorów. Same pomysły nie podlegają więc ochronie – ta obejmować może natomiast konkretną realizację idei. W praktyce ochrona dotyczy więc:
Jak wspomniano, w obecnym stanie prawnym ochroną prawnoautorską objęty jest utwór jako przejaw działalności twórczej człowieka. Generatywna sztuczna inteligencja, choć (jak sama nazwa wskazuje) generuje tekst, obraz a nawet dźwięk, nie jest uznawana za autora. Fakt, że część treści powstała przy wsparciu AI, nie wyklucza ochrony, jeśli tylko to człowiek nadaje ostatecznej wersji utworu jego indywidualne cechy – decyduje o wyborze i modyfikacji wygenerowanych elementów, łączy je w unikalny układ, poprawia i modyfikuje tekst, rozwijając jego istotne fragmenty.Według dominującego obecnie poglądu, bez twórczej, istotnej ingerencji człowieka w efekt pracy programu, nie nabędzie on praw autorskich do wygenerowanej treści.
Kluczową rolę odgrywa więc wkład użytkownika programu w proces generowania elementów oferty i jej końcowy kształt. Im bardziej nieszablonowe i rozbudowane były prompty (polecenia tekstowe kierowane do programu), tym więcej przemawiać będzie za uznaniem autorstwa użytkownika. GenAI jest wówczas tylko narzędziem, a nie autorem.
Jeśli zatem oferta handlowa powstała przy udziale sztucznej inteligencji, do objęcia jej ochroną prawnoautorską konieczne będzie wykazanie w razie sporu, że nie jest ona tylko efektem pracy algorytmu.
Wygenerowana treść może nie mieć charakteru utworu, nadal jednak należy rozstrzygnąć, kto ma prawo z niej korzystać – użytkownik, dostawca programu czy też rezultat trafia do domeny publicznej. Ważne jest również ustalenie, czy podawane w prompcie informacje mogą być użyte przez dostawcę przy dalszym szkoleniu systemu. Zagadnienia te rozstrzyga regulamin, polityka lub licencja dostawcy narzędzia, z którymi należy się zapoznać przed rozpoczęciem korzystania, zwłaszcza że często ulegają one zmianie. Na ten moment, większość najpopularniejszych programów zezwala na komercyjne wykorzystanie, pod warunkiem przestrzegania wytycznych dla użytkowników (każdorazowo do sprawdzenia na stronie dostawcy).
Jeśli oferta (także ta, powstała przy pomocy GenAI) posiada cechy utworu, będzie ona objęta ochroną przed bezprawnym wykorzystaniem jej przez innych, w tym kontrahenta który ją otrzymał. Katalog roszczeń zwiera art. 79 ustawy – Prawo autorskie i prawa pokrewne.
Uprawniony, którego autorskie prawa majątkowe zostały naruszone, może żądać od osoby, która naruszyła te prawa:
Niezależnie od wymienionych roszczeń, uprawniony może się domagać jednokrotnego albo wielokrotnego ogłoszenia w prasie oświadczenia lub podania do publicznej wiadomości treści orzeczenia sądu rozstrzygającego sprawę. Konieczność zamieszczenia takiego komunikatu może mieć szczególnie negatywne konsekwencje dla wizerunku podmiotu, który wykorzystał utwór bez zgody twórcy, zwłaszcza w obrocie profesjonalnym.
Oferta handlowa bardzo często zawiera także dane o istotnym znaczeniu gospodarczym dla oferenta. Może się więc zdarzyć, że zamieszczone w niej treści objęte są tajemnicą przedsiębiorstwa i chronione również na gruncie ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. Zgodnie z art. 11 ust. 4 ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, wykorzystanie informacji stanowiących tajemnicę przedsiębiorstwa stanowi czyn nieuczciwej konkurencji w szczególności, gdy następuje bez zgody uprawnionego do korzystania z informacji lub rozporządzania nimi i narusza obowiązek ograniczenia ich wykorzystywania. Warto zatem wyraźnie oznaczać już w treści prezentacji, które informacje mają charakter poufny.
Przygotowując ofertę handlową należy świadomie podchodzić zarówno do zamieszczanej w nich treści, jak i doboru narzędzi, wykorzystywanych do jej stworzenia. Prezentacja handlowa może sama w sobie stanowić przedmiot ochrony na gruncie prawa autorskiego, a jej bezprawne powielanie może spotkać się z odpowiednią reakcją twórcy – nawet jeśli oferent posłużył się GenAI. Popularność AI i nowych technologii w codziennych zastosowaniach biznesowych stale rośnie i można się spodziewać, że ten trend się utrzyma. Warto więc poznać zasady ich legalnego i bezpiecznego użytkowania.
Autorem artykułu jest kierownik działu nowych technologii i AI w naszej kancelarii – adw. Przemysław Sobiesiak.
W Strzelinie odbyło się wyjątkowe spotkanie poświęcone rozwojowi przedsiębiorczości na Dolnym Śląsku. Wydarzenie zgromadziło przedstawicieli władz regionalnych, instytucji wspierających biznes oraz samych przedsiębiorców. Wśród gości znaleźli się m.in. Wojciech Bochnak – Wicemarszałek Województwa Dolnośląskiego oraz Robert Koszut – Prezes Dolnośląskiego Funduszu Rozwoju. Kancelarię Sobota Jachira reprezentowały dwie radczynie prawne: Agnieszka Kwiatkowska i Karolina Zarzycka.
Spotkania „Dolnośląscy Liderzy Biznesu” są częścią projektu wspierającego mikro-, małych i średnich przedsiębiorców z regionu w rozwoju, nawiązywaniu kontaktów i pozyskiwaniu wiedzy o dostępnych formach wsparcia. Inicjatywa uzupełnia działania programu Going Global 4.0, którego celem jest wspieranie dolnośląskich firm w ekspansji zagranicznej. W spotkaniu w Strzelinie udział wzięło ponad 100 osób wśród których były nasze przedstawicielki. Ich obecność miała na celu pogłębienie wiedzy o aktualnych wyzwaniach i potrzebach lokalnych przedsiębiorców, co pozwoli jeszcze lepiej dostosować wsparcie prawne oferowane Klientom kancelarii. Spotkanie stanowiło także doskonałą okazję do wymiany doświadczeń, nawiązania nowych relacji biznesowych i bieżącego śledzenia kierunków rozwoju regionalnej przedsiębiorczości.
W trakcie spotkania miały miejsce ciekawe wystąpienia eksperckie. Poruszano m.in. tematy podatkowe, e-usług publicznych, marketingu i PR, finansowania działalności czy dostępu do funduszy unijnych. Nasze przedstawicieli w szczególności zwróciły uwagę na trzy, które wnoszą realną wartość do codziennej pracy z Klientami kancelarii:
Część networkingowa oraz stoiska z ekspertami z takich instytucji jak Wałbrzyska Specjalna Strefa Ekonomiczna „INVEST-PARK”, Dolnośląski Fundusz Rozwoju czy Agencja Rozwoju Przemysłu stworzyły doskonałą okazję do wymiany doświadczeń i zacieśniania relacji gospodarczych pomiędzy przedsiębiorcami z województwa dolnośląskiego.
Dziękujemy organizatorom za merytoryczne spotkanie i inspirującą atmosferę. Wierzymy, że zdobyta wiedza przełoży się na jeszcze skuteczniejsze wspieranie Klientów naszej kancelarii w rozwoju ich działalności gospodarczych.
Dziś, 11 czerwca 2025 r., przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej odbyła się rozprawa w sprawie C-471/24 dotyczącej tzw. „kredytów WIBOR-owych”. To przełomowa sprawa dla tysięcy kredytobiorców złotówkowych w Polsce. TSUE analizuje, czy mechanizm ustalania oprocentowania oparty na wskaźniku WIBOR spełnia unijne standardy ochrony konsumentów. Na wyrok przyjdzie nam jednak poczekać do 11 września 2025 r. Przeczytaj komentarz naszych ekspertów – adw. Piotra Gamiana i r. pr. Mateusza Brembora.
Na ten ważny wyrok dla praktycznie wszystkich kredytobiorców złotówkowych w Polsce musimy jednak jeszcze poczekać. Dzisiaj Trybunał zebrał się aby wysłuchać przedstawicieli stron.
Przypomnijmy, sędziowie TSUE będą rozpoznać pytania prejudycjalne zadane przez Sąd Okręgowy w Częstochowie w kwestii tak zwanych spraw WIBOR-owych, czyli interpretacji stosowania dyrektywy konsumenckiej (Dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich) w przypadku umów kredytów o zmiennej stopie oprocentowania, opartej o wskaźnik WIBOR.
Naszym zdaniem banki oferując i zawierając takie umowy kredytu z klientami, nie informowały o istotnym ryzyku wiążącym się ze zmienną stopą procentową oraz nie przekazywały informacji lub przekazywały je nierzetelnie, albo wręcz czasami błędnie informowały na temat tego, co to w ogóle jest WIBOR, przez kogo jest lub był ustalany oraz na jakich zasadach.
Tymczasem sama konstrukcja ustalania WIBOR-u budzi kontrowersje, a coraz częściej mówi się o analogicznej sytuacji jaka miała miejsce w przypadku znanego ze spraw kredytów „frankowych” LIBOR-u, który wprost uznany został za niezgodny z prawem unijnym, z uwagi na jego podatność na manipulacje.
Na kanwie takiej właśnie sprawy, Sąd Okręgowy w Częstochowie wysłał do TSUE cztery pytania w tak zwanym trybie pytań prejudycjalnych:
Innymi słowy, Trybunał ma odpowiedzieć na pytanie, czy sądy w ogóle mogą badać w umowach kredytu postanowienia odwołujące do WIBOR-u, jeżeli tak, to czy konstrukcja takich postanowień narusza prawa konsumentów, a jeżeli tak, to jaki powinien być skutek eliminacji postanowień WIBOR-u z umowy: czy umowa powinna obowiązywać nadal, tylko że bez WIBOR-u, z oprocentowaniem opartym na samej, dużo niższej marży, czy może cała umowa podlega unieważnieniu.
Jak widać, odpowiedź na te pytania będzie rzutowała nie tylko na jedną sprawę rozpoznawaną przez Sąd Okręgowy w Częstochowie, lecz na wiele innych spraw, coraz częściej wytaczanych przez kredytobiorców przeciwko bankom. Sądy związane są bowiem wykładnią prawa unijnego, wyrażoną w wyrokach Trybunału.
Warto podkreślić, że Trybunał wypowiadał się już wcześniej na temat możliwości badania przez sąd krajowy wskaźnika podobnego do polskiego WIBOR-u oraz wymogów wobec banków stosowania przejrzystych informacji na temat sposobu obliczania stopy procentowej, chociażby w wyroku z dnia 2020-03-03, sygn. akt: C-125/18 (Gomez del Moral Guasch przeciwko Bankia SA), gdzie wskazał, iż zapisy umowy powinny być na tyle zrozumiałe dla konsumenta, by ten zrozumiał działanie mechanizmu obliczania stopy oprocentowania i mógł oszacować konsekwencje ekonomiczne wynikające z umowy kredytowej dla zaciąganych przez siebie zobowiązań finansowych.
Czy powyższe warunki dotyczące wskaźnika WIBOR zostały przez banki w Polsce spełnione? To zagadnienie będzie przedmiotem dalszego rozpoznania, ponieważ na dzień 11 września 2025 r. spodziewana jest opinia Rzecznika Generalnego Trybunału w tym zakresie, która stanowi wstęp do wydania orzeczenia w sprawie.
W praktyce kadrowej stosunkowo często występują przypadki, w których dochodzi do rozwiązania lub wygaśnięcia umowy o pracę, a następnie – bezpośrednio lub po krótkim okresie przerwy – pracownik zawiera kolejną umowę z tym samym pracodawcą. W takich sytuacjach powstaje zagadnienie dotyczące prawidłowego ustalenia, czy w przypadku ponownego nawiązania stosunku pracy z dotychczasowym pracodawcą należy wypłacić pracownikowi ekwiwalent pieniężny za niewykorzystany urlop, czy też pracownik będzie mógł wykorzystać zaległy urlop w czasie trwania nowego stosunku pracy u tego samego pracodawcy.
Pojęcie bezpośredniej kontynuacji zatrudnienia w kontekście obowiązku wypłaty ekwiwalentu za niewykorzystany urlop nie wynika wprost z przepisów, jednak w praktyce odnosi się do sytuacji, w których pomiędzy kolejnymi stosunkami pracy nawiązanymi z tym samym pracodawcą występuje niewielka przerwa lub nie występuje ona wcale. Typowym przykładem może być przypadek, w którym pracownik kończy zatrudnienie na podstawie dotychczasowej umowy o pracę zawartej na czas określony z dniem 31 maja, a nową umowę zawiera od 1 czerwca. Mimo, że formalnie są to odrębne stosunki pracy, w ujęciu funkcjonalnym mamy do czynienia z kontynuacją zatrudnienia.
W orzecznictwie przyjmuje się, że zawarcie nowej umowy o pracę „bezpośrednio” po rozwiązaniu lub wygaśnięciu poprzedniej umowy zawartej z tym samym pracodawcą oznacza zawarcie nowej umowy o pracę w ciągu kilku dni lub tygodni po ustaniu poprzedniego stosunku pracy. W zależności od okoliczności czasem jednak uznaje się, że pojęcie bezpośredniości odnosi się nawet do tego samego roku kalendarzowego, w którym nastąpiło wygaśnięcie lub rozwiązanie poprzedniej umowy o pracę.
Warto jednak zaznaczyć, że każdorazowo ocena, czy doszło do kontynuacji zatrudnienia, wymaga analizy konkretnego przypadku. Znaczenie mogą mieć także inne czynniki, takie jak identyczność stanowiska pracy, zakres obowiązków, ciągłość wykonywanych zadań czy niezmienność warunków pracy. Nawet kilkudniowa przerwa pomiędzy umowami nie musi automatycznie wykluczać kontynuacji zatrudnienia, o ile istnieje wyraźna wola stron w tym przedmiocie, a nowa umowa jest niejako przedłużeniem poprzedniego zatrudnienia.
W przypadku, gdy doszło do rozwiązania stosunku pracy, a pracownik nie wykorzystał przysługującego mu urlopu wypoczynkowego, pracodawca zobowiązany jest do wypłaty ekwiwalentu pieniężnego za niewykorzystany urlop. Obowiązek ten powstaje niezależnie od tego czy pracownik podejmuje ponownie zatrudnienie u tego samego pracodawcy – decydujące znaczenie ma formalne zakończenie stosunku pracy.
Należy podkreślić, że brak jest podstaw prawnych do automatycznego „przeniesienia” niewykorzystanego urlopu do stosunku pracy nawiązanego na podstawie nowej umowy, nawet jeżeli została ona zawarta bezpośrednio po zakończeniu poprzedniego stosunku pracy. Każda nowa umowa o pracę stanowi odrębną podstawę nabywania prawa do urlopu wypoczynkowego, przy czym w celu ustalenia jego wymiaru uwzględnia się łączny staż pracy, w tym poprzednie okresy zatrudnienia u tego samego pracodawcy.
Wyjątkiem, który powoduje, że pracodawca nie jest zobowiązany do wypłaty ekwiwalentu pieniężnego za niewykorzystany urlop wypoczynkowy jest sytuacja, w której strony zawierają porozumienie, na podstawie którego postanawiają o wykorzystaniu przez pracownika urlopu w naturze w trakcie kolejnego stosunku pracy zawartego z tym samym pracodawcą bezpośrednio po rozwiązaniu lub wygaśnięciu poprzedniej umowy o pracę. Postanowienie takie pozwala na realizację prawa do urlopu wypoczynkowego w naturze, jednocześnie zwalniając pracodawcę z obowiązku wypłaty ekwiwalentu pieniężnego z tytułu niewykorzystanego urlopu z poprzedniego stosunku pracy.
Warto dodać, że z inicjatywą zawarcia porozumienia może wystąpić zarówno pracownik, jak i pracodawca. Samo porozumienie powinno natomiast zostać zawarte w formie pisemnej.
Zasadą jest, że w przypadku rozwiązania lub wygaśnięcia umowy o pracę pracodawca powinien wypłacić ekwiwalent pieniężny za niewykorzystany urlop – nawet, gdy zawiera z tym samym pracownikiem kolejną umowę o pracę. Wyjątek stanowi sytuacja, gdy strony uzgodnią wykorzystanie urlopu w nowym okresie zatrudnienia, zawierając odpowiednie porozumienie.
Z punktu widzenia interesu obu stron – zarówno pracownika, jak i pracodawcy – warto dążyć do takiego rozwiązania, które pozwoli na realizację urlopu w naturze, zgodnie z jego podstawową funkcją, jaką jest wypoczynek i regeneracja sił pracownika.
Artykuł autorstwa: apl. radc. Anita Sagan
W razie pytań, a także pomysłów tematów na kolejne wydania Newsletter’a zapraszamy do kontaktu:
Centralny Rejestr Beneficjentów Rzeczywistych (CRBR) funkcjonuje w Polsce od 13 października 2019 r. jako narzędzie służące zwiększeniu przejrzystości struktur właścicielskich spółek i przeciwdziałaniu praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu. Obowiązek zgłaszania informacji do CRBR spoczywa na spółkach wpisanych do Krajowego Rejestru Sądowego (KRS). Niedopełnienie tego obowiązku może skutkować poważnymi sankcjami finansowymi. W niniejszym tekście przybliżamy najważniejsze informacje na temat odpowiedzialności za brak zgłoszenia do CRBR oraz ryzyka z tym związane.
Zgodnie z ustawą z dnia 1 marca 2018 r. o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu – tzw. ustawa AML (ang. Anti-Money Laundering), obowiązek zgłoszenia beneficjenta rzeczywistego dotyczy:
Zgłoszenia należy dokonać w terminie 7 dni od dnia wpisu spółki do KRS lub od zmiany danych dotyczących beneficjenta rzeczywistego.
Beneficjentem rzeczywistym jest osoba fizyczna sprawująca faktyczną kontrolę nad spółką – bez względu na formalne stanowisko czy posiadany tytuł prawny. Najczęściej będzie to udziałowiec lub akcjonariusz mający powyżej 25% udziałów lub głosów, ale nie tylko. Ustalenie beneficjenta może wymagać głębszej analizy struktury właścicielskiej – zwłaszcza w przypadku podmiotów wielopoziomowych lub z zagranicznymi udziałowcami.
Zgodnie z art. 153 ustawy AML, za niedokonanie zgłoszenia w wymaganym terminie lub za podanie nieprawdziwych danych, spółce grozi kara pieniężna w wysokości do 1 000 000 zł.
Warto podkreślić kilka istotnych kwestii:
Zgłoszenia dokonuje osoba uprawniona do reprezentacji spółki – najczęściej członek zarządu. Zgłoszenie odbywa się online, przez system CRBR, z użyciem kwalifikowanego podpisu elektronicznego lub profilu zaufanego.
Mimo, że kara finansowa formalnie obciąża spółkę, w praktyce niedopełnienie obowiązku może prowadzić do odpowiedzialności zarządu wobec spółki (np. na gruncie przepisów Kodeksu spółek handlowych o należytym wykonywaniu obowiązków).
Choć maksymalna kara wynosi 1 mln zł, w praktyce dotychczas nakładane sankcje były niższe, często oscylujące wokół kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy złotych.
Wysokość kary zależy m.in. od:
Warto jednak pamiętać, że Generalny Inspektor Informacji Finansowej ma pełną swobodę w ocenie tych kryteriów, a uchybienia mogą być analizowane nawet po wielu miesiącach.
Najlepszym zabezpieczeniem jest prowadzenie bieżącego nadzoru nad obowiązkiem aktualizacji CRBR – zarówno przy zakładaniu spółki, jak i przy każdej zmianie właścicielskiej, kadrowej (np. zmiana zarządu) czy organizacyjnej.
Warto wdrożyć w firmie wewnętrzną procedurę weryfikacji beneficjentów oraz system kontroli zgłoszeń. W przypadku niepewności, kto jest beneficjentem rzeczywistym, zaleca się konsultację z kancelarią specjalizującą się w compliance.
Brak zgłoszenia beneficjenta rzeczywistego do CRBR – lub dokonanie go po terminie – może prowadzić do dotkliwych konsekwencji finansowych, nawet jeśli uchybienie miało charakter nieumyślny. Przedsiębiorcy powinni zatem traktować ten obowiązek z najwyższą starannością, pamiętając, że transparentność właścicielska to dziś nie tylko wymóg prawny, ale też element budowy zaufania na rynku.
Artykuł autorstwa: r. pr. Szymon Łabędzki
W razie pytań, a także pomysłów tematów na kolejne wydania Newsletter’a zapraszamy do kontaktu:
W latach 2020–2021 Polski Fundusz Rozwoju S.A. wypłacił ponad 68 miliardów złotych wsparcia w ramach programów pomocowych Tarcza 1.0 i 2.0. Z pomocy skorzystało niemal 400 tys. przedsiębiorców z sektora MŚP, wśród nich wielu klientów naszej Kancelarii, którym skutecznie pomagaliśmy z formalnościami związanymi z uzyskaniem świadczenia. Celem subwencji było przede wszystkim utrzymanie miejsc pracy i zapewnienie płynności w okresie, gdy znaczna część gospodarki została z dnia na dzień zamrożona przez państwowe decyzje sanitarne.
Choć znaczna część subwencji miała charakter bezzwrotny – pod warunkiem spełnienia określonych kryteriów – dziś PFR masowo domaga się ich zwrotu. Skala roszczeń może dotyczyć nawet kilkunastu tysięcy przedsiębiorców. Zdarza się przy tym, że żądania obejmują nie tylko zwrot kwoty głównej, ale również odsetek naliczanych od dnia wypłaty wsparcia, co w praktyce oznacza kwoty przekraczające wartość otrzymanych środków nawet o dziesiątki tysięcy złotych.
Subwencje miały charakter świadczeń udzielanych na podstawie cywilnoprawnych umów zawieranych pomiędzy PFR a beneficjentem. Oznacza to, że wszelkie spory wynikające z umów zawartych z PFR rozpoznawane są przez sądy powszechne w drodze postępowań cywilnych. Także decyzje PFR, zarówno o przyznaniu subwencji, jak i jej rozliczeniu, mają charakter cywilnoprawny, nie są to zatem decyzje administracyjne. Rzutuje to na legalność samego działania PFR, jak i na strategię obrony przed roszczeniami.
PFR w toku zawierania umów oraz ich rozliczania korzystał z prawa do weryfikacji danych o zatrudnieniu, przychodach oraz spełnieniu innych przesłanek uprawniających do wsparcia. Weryfikacja mogła być prowadzona z wykorzystaniem danych ZUS, MF oraz publicznych rejestrów. W praktyce jednak, jak wskazano w wystąpieniu pokontrolnym NIK z 4 kwietnia 2023 r., zasady kwalifikowania przedsiębiorców do wsparcia były niejednoznaczne, co prowadziło do chaosu interpretacyjnego.
Jednym z najistotniejszych problemów jest definicja „małego i średniego przedsiębiorcy”. Regulamin PFR zmieniał się w trakcie obowiązywania programów pomocowych. W wielu przypadkach przedsiębiorcy, którzy początkowo spełniali kryteria MŚP, po zmianach regulaminów zostali uznani za nieuprawnionych – często wyłącznie na podstawie nowych, bardziej restrykcyjnych interpretacji dotyczących podmiotów powiązanych i partnerskich.
W szczególności problematyczne jest żądanie zwrotu środków już po wydaniu przez PFR pozytywnej decyzji o umorzeniu subwencji. Tego typu działanie może być oceniane jako sprzeczne z zasadą lojalności kontraktowej i zasadami współżycia społecznego, skoro beneficjent – w dobrej wierze – wykonał umowę i uzyskał oświadczenie PFR o jej rozliczeniu.
W aktualnym orzecznictwie coraz częściej pojawia się stanowisko, że tzw. następcza kontrola subwencji – już po zakończeniu i rozliczeniu umowy – jest prawnie wątpliwa. Brakuje bowiem w umowach subwencyjnych wyraźnych podstaw do podejmowania takich działań po ich wykonaniu. Skoro PFR zaakceptował oświadczenia beneficjenta i nie wykazał nieprawidłowości na etapie weryfikacji, to jego późniejsze działania mogą być oceniane jako naruszające zasadę pewności prawa i stabilności obrotu gospodarczego.
Warto przy tym podkreślić, że złożenie przez beneficjenta wniosku o umorzenie subwencji i pozytywna decyzja PFR mogą być traktowane – na gruncie prawa cywilnego – jako sekwencyjne oświadczenia woli prowadzące do zwolnienia z długu (art. 508 k.c.). W takiej sytuacji ponowne żądanie zapłaty stanowi próbę rewizji stosunku zobowiązaniowego, który już wygasł.
Każde wezwanie do zapłaty kierowane przez PFR powinno zostać dokładnie przeanalizowane. Przedsiębiorca nie powinien realizować roszczenia bez uprzedniego zbadania jego podstaw faktycznych i prawnych. Często zdarza się, że PFR nie podaje konkretnych przyczyn swoich żądań lub opiera je na ogólnikowych stwierdzeniach (np. „rekomendacje CBA”, „stwierdzone nieprawidłowości”), nie przedstawiając żadnych wyliczeń ani dowodów.
W przypadku skierowania sprawy do sądu PFR ma obowiązek pełnego udowodnienia wszystkich swoich twierdzeń i roszczeń. W razie braku materiału dowodowego powództwo może okazać się bezzasadne. Istnieją już przypadki, w których sądy oddalały pozwy PFR właśnie ze względu na niewykazanie przesłanek żądania zwrotu.
Działania Polskiego Funduszu Rozwoju w zakresie żądań zwrotu subwencji covidowych budzą poważne wątpliwości prawne i systemowe. Trudno zaakceptować sytuację, w której beneficjenci działający w dobrej wierze – często już po pozytywnym rozliczeniu umów – po latach otrzymują żądania zwrotu świadczeń wraz z odsetkami.
Z punktu widzenia interesów przedsiębiorców kluczowe jest zabezpieczenie dokumentacji, złożonych oświadczeń oraz decyzji PFR. Zachęcamy do kontaktu z zespołem Kancelarii zarówno w przypadku otrzymania wezwania lub pozwu od PFR, jak i prewencyjnie, w przypadku wcześniejszego skorzystania z subwencji celem zabezpieczenia się przed ewentualnymi roszczeniami. Pomożemy przeanalizować Państwa dokumentację, ocenić ryzyka, a w razie potrzeby – przygotować strategię obrony przed roszczeniami PFR.
Artykuł autorstwa: r. pr. Łukasz Musiał
W razie pytań, a także pomysłów tematów na kolejne wydania Newsletter’a zapraszamy do kontaktu:
W dniu 28 czerwca 2025 r. wejdą w życie przepisy ustawy o zapewnianiu spełniania wymagań dostępności niektórych produktów i usług przez podmioty gospodarcze. Wskazana ustawa przeniosła do polskiego prawa unijną dyrektywę zwaną Europejskim Aktem o Dostępności (EAA). Od tej daty podmioty gospodarcze powinny wprowadzać na rynek produkty spełniające wymagania dostępności oraz oferować i świadczyć dostępne usługi zgodnie z przepisami tej ustawy.
EAA pozostaje pierwszą horyzontalną i wielosektorową regulacją unijną w dziedzinie dostępności, która wyznaczyła wspólne dla państw członkowskich Unii Europejskiej wymogi dostępności dla najpowszechniejszych produktów i usług wykorzystywanych w życiu codziennym. Co konkretnie wprowadza Europejski Akt o Dostępności?
Polski Akt o Dostępności wprowadza w naszym kraju przepisy Europejskiego Aktu o Dostępności (EAA). Ujednolica on wymagania dostępności w całej Unii Europejskiej. Dzięki temu osoby z pewnymi niepełnosprawnościami będą mogły w równym stopniu skorzystać z usług i produktów na terenie całej wspólnoty europejskiej. Regulacja obejmuje takie produkty jak komputery, telefony, tablety, bankomaty, terminale płatnicze i samoobsługowe, e-książki, e-handel, usługi bankowości detalicznej i usługi informacji cyfrowej w transporcie pasażerskim.
1. łączność elektroniczną (telefoniczną, internetową, w tym łączność alarmową),
2. audiowizualne usługi medialne (np. platformy streamingowe i telewizję hybrydową),
3. informacje cyfrowe w transporcie pasażerskim (np. lotniczym, autobusowym, kolejowym i wodnym),
4. sklepy internetowe (e-commerce),
5. usługi rozpowszechniania książek elektronicznych (tj. ich tworzenie oraz sprzedaż za pośrednictwem kanałów internetowych),
6. bankowość detaliczną (w tym „helpdeski”).
Poprawa dostępności będzie także odnosić się do produktów z nimi powiązanych – tytułem przykładu: bankomaty, sprzęt komputerowy, smartfony, tablety, routery, modemy, odtwarzacze multimedialne, czytniki e-booków, terminale płatnicze czy automaty biletowe na dworcach. Dzięki temu wiele czynności dnia codziennego stanie się łatwiejszych zarówno dla osób z niepełnosprawnościami, jak i dla seniorów.
Trzeba zauważyć, że ustawa przewiduje jednocześnie okresy przejściowe na dostosowanie niektórych rodzajów produktów i usług do przepisów. Dodatkowo przedsiębiorcy mają możliwość stopniowego dochodzenia do wymaganej przez ustawę dostępności, tak aby nie obciążać ich nieproporcjonalnie. Celem jest uniknięcie sytuacji, w których wprowadzane ustawą nowe obowiązki mogłyby być zbyt kosztowne lub wymagałyby zbyt dużych zmian technologicznych od podmiotów gospodarczych. W konsekwencji pomioty te będą mogły w pewnym zakresie ograniczyć wprowadzanie dostępności do tych wymagań, które nie stanowią nieproporcjonalnego obciążenia.
Projekt ustawy bierze także pod uwagę specyfikę mikroprzedsiębiorstw i mniejsze zdolności finansowania dostępności. Z tego względu mikroprzedsiębiorstwa świadczące usługi są wyłączone spod regulacji ustawy.
W kontekście cyfrowej dostępności kluczową rolę odgrywają wytyczne WCAG (Web Content Accessibility Guidelines), czyli międzynarodowy standard projektowania stron internetowych i aplikacji cyfrowych z myślą o potrzebach wszystkich użytkowników, w tym osób z niepełnosprawnościami słuchu, wzroku, ruchu oraz osób z zaburzeniami poznawczymi. Wytyczne WCAG są obowiązujące dla instytucji sektora publicznego. Wraz z wejściem w życie „Polskiego Aktu o Dostępności” obowiązek ten zostanie rozszerzony również na sektor prywatny – w szczególności na właścicieli sklepów internetowych, którzy będą zobowiązani do zapewnienia zgodności swoich serwisów z wymaganiami dostępności cyfrowej. Nie bez znaczenia jest fakt, że ustawa przewiduje możliwość składania skarg na podmioty niespełniające wymagań dostępności oraz wprowadza kary finansowe dla firm, które nie dostosują się do nowych regulacji, aby zapewnić egzekwowanie przepisów i zapewnienie realnej poprawy dostępności na rynku.
Implementacja standardów Europejskiego Aktu o Dostępności stanowi istotny element rozwoju społeczeństwa równych szans. Stopniowe usuwanie barier powinno umożliwić obywatelom bardziej niezależne i swobodne korzystanie z nowoczesnych technologii, środków transportu, usług finansowych oraz handlu elektronicznego. Dopiero wraz z dostosowywaniem przez sektor prywatny swoich produktów i usług do nowych standardów dostępności możliwa będzie pełna ocena skuteczności wdrożonych rozwiązań oraz ich wpływu na jakość życia społecznego i gospodarczego.
W razie wątpliwości w zakresie interpretacji „Polskiego Aktu o Dostępności” oraz dyrektywy EAA warto zwrócić się o pomoc do specjalistów.
Artykuł autorstwa: r. pr. Marek Szpak
W razie pytań, a także pomysłów tematów na kolejne wydania Newsletter’a zapraszamy do kontaktu:
E-paragon to elektroniczna, pełnoprawna forma paragonu fiskalnego, która stanowi nowoczesną alternatywę dla tradycyjnych, papierowych dokumentów potwierdzających dokonanie zakupu. Jeżeli sprzedawca wystawi elektroniczny paragon fiskalny, nie ma już obowiązku drukowania klientowi dowodu sprzedaży w wersji papierowej.
Celem e-paragonu jest usprawnienie obrotu gospodarczego, zwiększenie transparentności transakcji oraz zmniejszenie kosztów związanych z eksploatacją urządzeń fiskalnych i archiwizacją dokumentów. Może być on przesyłany klientowi w formie elektronicznej, np. poprzez e-mail, aplikację mobilną lub SMS – pod warunkiem wyrażenia przez klienta na to zgody.
Możliwość wystawiania e-paragonów została wprowadzona do polskiego porządku prawnego na mocy nowelizacji ustawy z dnia 11 marca 2004 r. o podatku od towarów i usług (Dz.U. z 2023 r. poz. 1570 ze zm.), a także przepisów wykonawczych, w tym przede wszystkim Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 29 kwietnia 2019 r. w sprawie kas rejestrujących. Nowe rozporządzenie, mające obowiązywać od 1 lipca 2025 r., ma wskazywać wprost na możliwość wystawiania e-paragonów za pomocą kasy fiskalnej online oraz tzw. kasy wirtualnej, czyli mającej postać oprogramowania.
Kasy online przesyłają dane do Centralnego Repozytorium Kas (CRK) prowadzonego przez Krajową Administrację Skarbową (KAS), dając możliwość generowania paragonów w formacie elektronicznym i ich udostępniania nabywcy bez konieczności wydruku.
Korzystanie z e-paragonów jest dobrowolne, zarówno po stronie sprzedawcy, jak i nabywcy.
Wdrożenie e-paragonów w firmie to nie tylko zakup odpowiedniego sprzętu, ale również dostosowanie procesów sprzedażowych oraz integracja z właściwymi systemami informatycznymi. W szczególności dotyczy to integracji z hubem paragonowym, który pełni funkcję pośrednika między kasą rejestrującą a konsumentem końcowym.
Hub paragonowy to centralna platforma teleinformatyczna stworzona przez Ministerstwo Finansów, której zadaniem jest przyjmowanie e-paragonów z kas rejestrujących online i udostępnianie ich klientom w ustandaryzowanej, bezpiecznej formie. Jest to swoisty „most” między systemami sprzedaży a konsumentem końcowym – umożliwia on przesłanie paragonu elektronicznego bezpośrednio do aplikacji mobilnej klienta (np. e-Paragony) lub innego kanału odbioru (np. e-mail, SMS, konto użytkownika w e-sklepie).
Warto doprecyzować, że hub paragonowy w ścisłym znaczeniu tego terminu odnosi się do rozwiązania stworzonego i udostępnionego przez Ministerstwo Finansów, jednak na rynku funkcjonują także rozwiązania komercyjne oferowane przez podmioty prywatne, które pełnią analogiczną funkcję.
1. Zakup lub aktualizacja kasy fiskalnej do wersji online
Przedsiębiorca powinien korzystać z kasy rejestrującej online, która jest zgodna z wymaganiami technicznymi określonymi przez Ministerstwo Finansów. Lista dopuszczonych urządzeń dostępna jest na stronie Głównego Urzędu Miar.
2. Wybór dostawcy systemu POS (Point of Sale) lub ERP (Enterprise Resource Planning) wspierającego e-paragony
Aby możliwe było generowanie e-paragonów i ich przekazywanie klientom, konieczna jest integracja systemu sprzedażowego (POS/ERP) z odpowiednim rozwiązaniem IT – najlepiej takim, które posiada certyfikację zgodności z hubem paragonowym.
3. Integracja z hubem paragonowym
Można to zrobić na dwa sposoby:
– Pośrednio, korzystając z gotowych rozwiązań dostawców oprogramowania sprzedażowego, którzy mają już integrację z hubem (np. aplikacje mobilne, platformy sprzedażowe, systemy POS).
– Bezpośrednio, poprzez własne API (Application Programming Interface) i infrastrukturę informatyczną – to rozwiązanie najczęściej jest wybierane przez duże sieci handlowe lub podmioty e-commerce z własnym zapleczem IT. Ministerstwo Finansów udostępnia dokumentację integracyjną (m.in. API huba paragonowego) na platformie gov.pl.
4. Umożliwienie klientowi odbioru e-paragonu
Klient musi wyrazić zgodę na otrzymanie e-paragonu w formie elektronicznej. Można to zrealizować poprzez:
– przesłanie paragonu e-mailem lub SMS-em,
– udostępnienie paragonu w aplikacji mobilnej (np. e-Paragony),
– wygenerowanie QR kodu do pobrania e-paragonu,
– automatyczne przypisanie e-paragonu do konta klienta (np. w ramach programu lojalnościowego).
Brak uzyskania świadomej zgody konsumenta może zostać zakwestionowany przez organy nadzoru (w tym UODO). Zaleca się wdrożenie rozwiązania, które automatycznie rejestruje zgodę klienta i sposób doręczenia paragonu.
5. Zgodność z przepisami RODO i bezpieczeństwo danych
Należy zadbać o odpowiednie zabezpieczenia danych klientów – zarówno przy ich przetwarzaniu, jak i przechowywaniu. E-paragon może zawierać dane umożliwiające identyfikację osoby fizycznej, co wymaga zgodności z przepisami o ochronie danych osobowych.
6. Szkolenie personelu i aktualizacja procedur sprzedażowych
Nowy sposób wydawania paragonów powinien być jasno opisany w procedurach firmowych i zrozumiały dla pracowników punktów sprzedaży.
Wykorzystywanie e-paragonów wiąże się zarówno z korzyściami, jak i pewnymi trudnościami organizacyjnymi i technologicznymi, które należy świadomie zaplanować.
Szanse i korzyści wynikające z wdrożenia e-paragonów:
Wprowadzenie e-paragonów to istotny krok w kierunku cyfryzacji procesów sprzedażowych i fiskalnych w Polsce. Nowe regulacje stwarzają przedsiębiorcom szansę na uproszczenie obsługi klienta, redukcję kosztów operacyjnych oraz integrację sprzedaży z nowoczesnymi narzędziami analitycznymi i marketingowymi. Jednocześnie wymagają spełnienia określonych obowiązków technicznych i prawnych – w tym integracji z hubem paragonowym oraz zapewnienia zgodności z przepisami o ochronie danych osobowych.
Aby skutecznie i bezpiecznie wdrożyć e-paragony, przedsiębiorcy powinni odpowiednio przygotować infrastrukturę techniczną, przeszkolić personel oraz zadbać o właściwą komunikację z klientami. Z punktu widzenia zgodności z prawem i ograniczenia ryzyka, warto skorzystać ze wsparcia doradców prawnych i podatkowych, którzy pomogą dopasować rozwiązania do specyfiki danej działalności.
Artykuł autorstwa: r. pr. Jakub Kędzierski
W razie pytań, a także pomysłów tematów na kolejne wydania Newsletter’a zapraszamy do kontaktu:
Na temat projektowanych zmian pisaliśmy wcześniej na łamach naszego Newslettera Prawo w Biznesie oraz na blogu: Zmiany zatrudniania cudzoziemców w Polsce | Kancelaria Sobota Jachira. W dniu 1 czerwca 2025 r. weszła w życie ustawa z dnia 23 marca 2025 r. o warunkach dopuszczalności powierzania pracy cudzoziemcom na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. W nowej ustawie w znacznej części zachowano dotychczasowe zasady zatrudniania cudzoziemców w Polsce, porządkując jednak dotychczasowe przepisy. Wiele artykułów nowej ustawy stanowi zatem odpowiedniki wcześniejszych przepisów ustawy o promocji zatrudnienia.
Pozostawiono dwie podstawy zatrudnienia cudzoziemców: zezwolenie na pracę oraz oświadczenie o powierzeniu pracy cudzoziemcowi – to drugie, jak dotychczas, będzie możliwe w przypadku obywateli Armenii, Białorusi, Gruzji, Mołdawii lub Ukrainy. Co do zasady, nie ulegają zmianie również sytuacje, w których cudzoziemcy mogą wykonywać pracę bez uzyskania zezwolenia oraz katalog cudzoziemców, dla których zezwolenie będzie konieczne dla wykonywania pracy.
Cała procedura wnioskowania i uzyskiwania zezwoleń na pracę ma odbywać się wyłącznie za pomocą systemu informatycznego – tak jak obecnie w przypadku zgłaszania oświadczenia o powierzeniu pracy cudzoziemcowi. Ponadto, wprowadzona zostanie możliwość utworzenia portali użytkownika w systemie informatycznym także dla zatrudnianych cudzoziemców, dzięki czemu będą mogli uzyskać wgląd w stan sprawy dotyczącej udzielenia zezwolenia lub wpis oświadczenia. Nadal obowiązuje dotychczasowa zasada, zgodnie z którą stroną postępowania o udzielenie zezwolenia na pracę lub wpis oświadczenia jest wyłącznie pracodawca.
Elektroniczna procedura zezwoleń na pracę najprawdopodobniej dodana zostanie do dotychczasowego portalu praca.gov.pl. Na nowe funkcjonalności jednak jeszcze poczekamy – póki co mówi się o końcówce 2025, a może nawet już 2026 roku.
Zamiast dotychczasowego rozwiązania wdrożono mechanizm, w którym starosta będzie mógł określić listę zawodów i rodzajów pracy, w których nie będą wydawane zezwolenia na pracę cudzoziemcom zamierzającym podjąć zatrudnienie na terenie danego powiatu. Celem tego rozwiązania jest ochrona miejsc pracy dla obywateli polskich w sytuacjach pogorszenia się warunków na lokalnym rynku pracy (art. 31 nowej ustawy).
Nowy mechanizm ma być bardziej przejrzysty – lista zawodów wyłączonych będzie publikowana na platformie praca.gov.pl oraz w Biuletynie Informacji Publicznej Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Wystarczy zatem zweryfikować, czy zawód, w którym planujemy zatrudnić cudzoziemca, nie znajduje się na liście zawodów wyłączonych.
Zgodnie z art. 17 ust. 1 pkt 2 oraz art. 68 ust. 1 pkt 2 nowej ustawy, przed powierzeniem pracy cudzoziemcowi pracodawca lub zleceniodawca będzie zobowiązany przekazać organowi, który wydał zezwolenie na pracę lub oświadczenie o powierzeniu pracy, kopię umowy zawartej z cudzoziemcem w języku polskim – może to być zarówno umowa o pracę, jak i umowa cywilnoprawna.
Okres, w którym należy powiadomić wojewodę o zmianach dotyczących zatrudnienia cudzoziemca, został skrócony z 3 do 2 miesięcy, jeśli:
Powiadomienia należy dokonać, jak dotychczas w ciągu 7 dni, za pośrednictwem systemu informatycznego, który zostanie uruchomiony w tym celu (art. 19 i 20 nowej ustawy).
Zgodnie z art. 70 nowej ustawy, utrzymano dotychczasowy 7-dniowy termin na poinformowanie starosty o podjęciu lub niepodjęciu pracy przez cudzoziemca, który otrzymał oświadczenie o powierzeniu pracy. Natomiast, w przypadku niepodjęcia pracy wydłużono termin do 14 dni.
Zgodnie z art. 70 ust. 2 nowej ustawy, pracodawca ma obowiązek poinformować starostę, jeśli cudzoziemiec nie podejmie pracy lub zakończy ją przed dniem zakończenia określonym w oświadczeniu. Dotąd taki obowiązek spoczywał jedynie na cudzoziemcu, a pracodawca „mógł powiadomić” starostę.
Pracodawca ma dodatkowo obowiązek poinformować urząd wojewódzki w ciągu 15 dni od zakończenia zatrudnienia, jeżeli cudzoziemiec posiada tzw. „zezwolenie jednolite” – czyli zezwolenie na pobyt i pracę. Dotychczas taki obowiązek spoczywał wyłącznie na cudzoziemcu (dodany ust. 4 do art. 121 ustawy o cudzoziemcach).
Taką zmianę proponowało Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej w trakcie prac nad ustawą, jednak ostatecznie przepisy te nie zostały uwzględnione w finalnej wersji ustawy.
Nie można uzyskać zezwolenia na pracę dla cudzoziemca na wymiar niższy niż ¼ etatu. W przypadku zatrudnienia w wymiarze ½ lub mniejszym, zezwolenie na pracę może być udzielone maksymalnie na 1 rok (zamiast na 3 lata). Podobnie, podmiot powierzający pracę cudzoziemcowi, który funkcjonuje krócej niż 1 rok, może uzyskać zezwolenia na pracę maksymalnie na 1 rok (art. 34 ust. 1-2 nowej ustawy).
W takim przypadku możliwe jest zatrudnienie cudzoziemca wyłącznie za pośrednictwem agencji zatrudnienia. Nie można skierować cudzoziemca do pracy na rzecz i pod kierownictwem innego podmiotu na innej podstawie niż umowa przewidująca wykonywanie pracy tymczasowej (art. 84 ust. 11-12 nowej ustawy).
Kary znacznie wzrosły, bo od 3.000 zł do nawet 50.000 zł (dotychczas wynosiły od 1.000 zł do 30.000 zł) – zgodnie z art. 84 ust. 1 i ust. 13 nowej ustawy.
Wprowadzono także inne sankcje, na przykład za wprowadzanie cudzoziemca w błąd lub żądanie korzyści majątkowej w zamian za podjęcie działań zmierzających do uzyskania zezwolenia na pracę.
Artykuł autorstwa: adw. Piotr Gamian
W razie pytań, a także pomysłów tematów na kolejne wydania Newsletter’a zapraszamy do kontaktu:
W dniu 6 czerwca 2025 r. przedstawiciele naszej kancelarii wzięli udział w specjalistycznym szkoleniu pt. „Legal design i obowiązki informacyjne – jak prawnicy mogą lepiej komunikować prawo?”, zorganizowanym przez Uniwersytet SWPS.
Szkolenie miało na celu zapoznanie uczestników z koncepcją legal design – nowoczesnym podejściem do tworzenia treści prawnych, które łączy prawo, projektowanie oraz komunikację w celu zwiększenia czytelności i funkcjonalności dokumentów prawnych.
Program obejmował m.in.:
Szkolenie poprowadzili: adw. dr Agnieszka Skorupka, adw. Inga Skowrońska i projektant Mateusz Antczak – wszyscy związani z Uniwersytetem SWPS.
Udział w wydarzeniu stanowi dla naszego zespołu kolejny krok w kierunku rozwijania kompetencji w zakresie komunikacji prawnej zorientowanej na użytkownika. Zdobyta wiedza pozwoli nam jeszcze skuteczniej wspierać naszych klientów i tworzyć dokumenty prawne, które nie tylko spełniają wymogi formalne, ale również są zrozumiałe i funkcjonalne.
Z sankcji kredytu darmowego postanawia skorzystać coraz więcej posiadaczy kredytów konsumenckich. Wśród nich są klienci różnych banków działających na terenie Polski, w tym popularnego Alior Banku. Czy osoby zaciągające pożyczki od tego kredytodawcy mają szanse na uzyskanie tzw. darmowego kredytu? Tak, o ile oczywiście wykażą, że bank popełnił określone błędy w procesie udzielania klientowi zobowiązania finansowego.
Dla przypomnienia – sankcja kredytu darmowego to instytucja prawna przewidziana w polskim systemie prawnym, a dokładnie w artykule 45 ustawy z dnia 12 maja 2011 r. o kredycie konsumenckim. Przyznaje ona konsumentowi prawo do spłaty kredytu wyłącznie w wysokości pożyczonego kapitału – bez obowiązku pokrywania odsetek oraz wszelkich dodatkowych kosztów związanych z udzieleniem kredytu – jeśli kredytodawca nie wywiązał się z ustawowych obowiązków informacyjnych lub formalnych. Mówiąc wprost – skorzystanie z SKD sprawia, że posiadany kredyt staje się całkowicie darmowy. Konsument oddaje dokładnie taką kwotę, jaką pożyczył od banku czy innej instytucji pożyczkowej.
Uprawnienie to dotyczy wyłącznie kredytów spełniających definicję kredytu konsumenckiego. Zgodnie z przepisami, są to zobowiązania finansowe, które nie są przeznaczone na cele związane z prowadzeniem działalności gospodarczej ani zawodowej. Dodatkowo, wysokość takiego kredytu nie może przekraczać 255 550 zł.
Posiadanie zobowiązania finansowego, które będzie mieścić się w definicji kredytu konsumenckiego, nie jest jedynym warunkiem niezbędnym do uzyskania tzw. darmowego kredytu. Absolutną podstawą do skorzystania z SKD jest wykazanie nieprawidłowości, których miał dopuścić się kredytodawca przy przyznawaniu pożyczki. Obowiązek zebrania odpowiedniego materiału dowodowego w tej sprawie spoczywa na barkach kredytobiorcy.
O jakich przewinieniach ze strony banku lub instytucji pożyczkowej mowa? Liczba potencjalnych błędów popełnianych przez banki jest naprawdę długa. Naruszenia mogą dotyczyć chociażby błędnego wskazania danych kredytobiorcy i kredytodawcy, nieprawidłowego wyrażenia całkowitej kwoty kredytu, nieprecyzyjnego określenia wysokości stóp procentowych i ich mechanizmów itp.
Alior Bank, tak jak każda inna firma oferująca kredyty konsumenckie, zobowiązany jest do przestrzegania przepisów wynikających ze wspomnianej już ustawy o kredycie konsumenckim. Czysto teoretycznie – konsument posiadający pożyczkę z tego banku może skorzystać z sankcji kredytu darmowego, zakładając oczywiście, że kredytodawca nie dopełnił ciążących na nim ustawowych obowiązków informacyjnych oraz formalnych, a sam kredyt spełnia wymogi uznania go za konsumencki.
Zobacz także: Jakie banki podlegają SKD?
Aby móc skutecznie skorzystać z sankcji kredytu darmowego w przypadku umowy zawartej z Alior Bankiem, konieczne jest przede wszystkim ustalenie, czy dana umowa spełnia ustawowe warunki do objęcia sankcją. Należy sprawdzić, czy kredyt ma charakter konsumencki. Kolejnym krokiem jest dokładna analiza dokumentów – umowy kredytowej, formularza informacyjnego oraz ewentualnych załączników – w celu wykrycia błędów formalnych po stronie banku.
Po stwierdzeniu naruszeń należy przygotować pisemne oświadczenie o skorzystaniu z sankcji kredytu darmowego i przekazać je do banku, przy czym warto zadbać o potwierdzenie doręczenia. W praktyce Alior Bank, podobnie jak większość instytucji finansowych, rzadko uznaje takie roszczenia dobrowolnie, dlatego w wielu przypadkach konieczne okazuje się skierowanie sprawy na drogę sądową, najlepiej z pomocą profesjonalnego pełnomocnika.
Postępowania związane z sankcją kredytu darmowego cechują się wysokim stopniem skomplikowania i wymagają dobrej znajomości zarówno przepisów prawa, jak i praktyki rynkowej. Z tego względu zasadnym krokiem jest powierzenie sprawy kancelarii prawnej, która posiada doświadczenie w prowadzeniu tego rodzaju postępowań. Wsparcie w tym zakresie oferuje Kancelaria Sobota Jachira, zapewniająca kompleksową obsługę obejmującą analizę umowy kredytowej pod kątem uchybień formalnych oraz ocenę, czy zachodzą przesłanki do zastosowania SKD. Kancelaria dokonuje również wstępnej kalkulacji potencjalnych korzyści finansowych, pomaga w przygotowaniu niezbędnych dokumentów oraz prowadzi klienta przez cały proces, aż do ewentualnego postępowania sądowego. Takie podejście znacząco zwiększa szanse na skuteczne dochodzenie praw konsumenta.
Jeśli potrzebują Państwo pomocy w sprawach dotyczących sankcji kredytu darmowego – zapraszamy do kontaktu.
Kancelaria prawna Sobota Jachira
Zainteresowanie sankcją kredytu darmowego wśród kredytobiorców nieustannie rośnie. Polacy coraz częściej analizują swoje umowy kredytowe pod kątem zgodności z przepisami, szczególnie w kontekście kredytów konsumenckich. Jednym z banków, którego klienci również mogą rozważać skorzystanie z tej instytucji prawnej, jest Santander Bank. W przypadku naruszenia przez kredytodawcę obowiązków wynikających z ustawy, konsument może domagać się uznania kredytu za darmowy, co w praktyce oznacza ogromne oszczędności.
Sankcja kredytu darmowego została wprowadzona do polskiego porządku prawnego na mocy art. 45 ustawy z dnia 12 maja 2011 roku o kredycie konsumenckim. Przewiduje ona, że jeśli kredytodawca nie dopełni ciążących na nim obowiązków informacyjnych lub formalnych, konsument ma prawo do spłaty wyłącznie kapitału, bez odsetek, prowizji i innych kosztów. W praktyce oznacza to, że kredyt staje się darmowy – klient oddaje jedynie kwotę, którą otrzymał. Tego rodzaju uprawnienie przysługuje wyłącznie w przypadku umów spełniających definicję kredytu konsumenckiego, czyli takich, które nie przekraczają 255 550 zł i nie są związane z działalnością gospodarczą ani zawodową kredytobiorcy.
Sama kwalifikacja kredytu jako konsumenckiego nie wystarcza, aby móc skutecznie skorzystać z sankcji. Konieczne jest wykazanie, że bank – w tym przypadku Santander – popełnił uchybienia przy zawieraniu umowy kredytowej. Chodzi o błędy formalne, naruszenie obowiązku informacyjnego lub brak przekazania wymaganych dokumentów. Ustawa jasno określa, jakie elementy musi zawierać umowa kredytowa – m.in. rzetelne wskazanie RRSO, czy dokładny opis zasad spłaty oraz kosztów kredytu. Brak któregokolwiek z tych elementów, jego nieprawidłowe sformułowanie albo nieprzekazanie formularza informacyjnego może stanowić podstawę do złożenia oświadczenia o SKD. Obowiązek udowodnienia tych nieprawidłowości spoczywa jednak na konsumencie.
Santander Bank, jako instytucja oferująca produkty kredytowe konsumentom, podlega wszystkim wymogom ustawy o kredycie konsumenckim. W związku z tym jego klienci – o ile ich umowy mieszczą się w granicach przewidzianych przez ustawodawcę – mają prawo ubiegać się o sankcję kredytu darmowego, jeśli pojawiły się nieprawidłowości formalne lub brak wymaganych informacji. Istotne jest jednak, aby nie zakładać z góry, że każda umowa będzie się do tego kwalifikować. Każdy przypadek wymaga indywidualnej analizy – zarówno treści umowy, jak i towarzyszących jej dokumentów – pod kątem zgodności z przepisami.
Zobacz także: Jakie banki podlegają SKD?
Jeśli kredytobiorca posiada umowę zawartą z Santander Bank i podejrzewa, że bank dopuścił się uchybień przy jej zawieraniu, powinien rozpocząć od dokładnej weryfikacji dokumentacji kredytowej. Kluczowe znaczenie mają umowa, formularz informacyjny oraz wszelkie załączniki. Następnym krokiem jest przygotowanie pisemnego oświadczenia o skorzystaniu z prawa do sankcji kredytu darmowego i przekazanie go do banku – najlepiej za potwierdzeniem odbioru. Niestety, doświadczenie pokazuje, że banki bardzo rzadko uznają takie roszczenia dobrowolnie. W większości przypadków konieczne okazuje się podjęcie działań prawnych, w tym skierowanie sprawy do sądu. Z tego względu skorzystanie z pomocy prawnika specjalizującego się w sprawach SKD jest nie tylko wskazane, ale często kluczowe.
Postępowania związane z sankcją kredytu darmowego mają charakter skomplikowany i wymagają nie tylko wiedzy teoretycznej, ale także doświadczenia w prowadzeniu podobnych spraw. Właściwa ocena umowy, wykazanie uchybień formalnych oraz skuteczne przeprowadzenie całego procesu – od zgłoszenia roszczenia po ewentualne postępowanie sądowe – wymaga profesjonalnego wsparcia. Kancelaria Sobota Jachira oferuje kompleksową pomoc w tym zakresie: od analizy dokumentów, przez ocenę możliwości zastosowania SKD, po przygotowanie wszystkich niezbędnych pism i reprezentację przed sądem. Taka specjalistyczna pomoc znacząco zwiększa szanse na uzyskanie realnych korzyści finansowych wynikających z sankcji kredytu darmowego.
Masz pytania lub wątpliwości? Chcesz sprawdzić, czy Twój kredyt kwalifikuje się do skorzystania z SKD? Zgłoś się do nas.
Kancelaria prawna Sobota Jachira